Nie udała się uczestnikom Międzynarodowego Rajdu Lotniczego po lotniskach Warmii i Mazur jego inauguracja. Planowane na dziś (25.06) przeloty grupy kilkudziesięciu samolotów pomiędzy Kętrzynem, Suwałkami, Olsztynem i Gryźlinami musiały zostać odwołane. Wszystko za sprawą pogody. - Mieliśmy „Smoleńsk” - powiedział jeden z pracowników lotniska Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w olsztyńskich Dajtkach, co należało rozumieć jako warunki zagrażające katastrofą samolotom, które dziś podjęłyby się startu i lądowania.
-
Bezpieczeństwo przede wszystkim - niskie podstawy chmur, lokalne zamglenia i opady powodują czasem, że trzeba zmienić tak wspaniałe plany - stwierdził Michał Szanter, dyrektor aeroklubu w Olsztynie.
- Lotnicy General Aviation nie lubią podejmować zbędnego ryzyka.Rajd Po Lotniskach Warmii i Mazur miał być pierwszą odsłoną realizowanego przez jeden polski i dwa litewskie aerokluby. Głównym celem rajdu, jak i całego projektu, jest promocja małych lotnisk leżących na terenach przygranicznych Polski i Litwy i możliwości ich wykorzystania przez nową grupę turystów - turystów-lotników.
Na starcie dzisiejszego rajdu na lotnisku w Wilamowie pod Kętrzynem zgłosiło się 31 samolotów. O godzinie 9.00 załogi miały polecieć z lotniska Kętrzyn-Wilamowo do Suwałk, gdzie nastąpić miało oficjalne otwarcie Rajdu z udziałem załóg z Polski i Litwy, potem załogi miały wylądować w Olsztynie, a potem w Gryźlinach. Pogoda nie pozwoliła jednak na start samolotów. Około godz. 13. prezes Aeroklubu Tysiąca Jezior, który uczestniczy w projekcie, podjął decyzję o odwołaniu dzisiejszych lotów.
Uczestnicy rajdu liczą, że jutro (sobota) pogoda poprawi się i loty będą możliwe. Jeżeli aura będzie łaskawa, samolotów uczestniczących w rajdzie będzie można spodziewać się w Olsztynie pomiędzy godz. 10 a 10.30.