Rozpoczęciu procedury poszukiwania partnera prywatnego do budowy stadionu piłkarskiego wraz z galerią handlową przy al. Piłsudskiego oraz prezentacji nowego trenera pierwszego zespołu piłkarskiego OKS 1945 Olsztyn poświęcona była dzisiejsza (25.06) konferencja prasowa w olsztyńskim ratuszu. Jak zauważyli starsi stażem dziennikarze, po raz pierwszy w historii miasta sprawy konkretnego klubu sportowego prezentowane były w taki sposób i na tak wysokim szczeblu.
Dla organizatora konferencji, prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza, najważniejsza była budowa nowego stadionu miejskiego i od tego tematu rozpoczął spotkanie z dziennikarzami.
- Ogłosiliśmy postępowanie o zawarcie umowy w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego w celu przebudowy stadionu miejskiego w Olsztynie - powiedział prezydent. - Wczoraj przekazaliśmy do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej informację o tym postępowaniu. Partnerzy zainteresowani przedsięwzięciem mają teraz 45 dni na zapoznanie się z warunkami konkursu i przyszłej umowy. Po tym czasie będziemy wiedzieć, jakie firmy są zainteresowane przebudową obecnego stadionu piłkarskiego przy al. Piłsudskiego i budową przy nim galerii handlowej. Jest duże zainteresowanie tym konkursem i jestem przekonany, że kilka firm będzie zainteresowanych.
Przyszły partner Miasta Olsztyna będzie zobowiązany wybudować stadion miejski, galerię handlową i parkingi przy nich. Poza tym zobowiązany będzie do zagospodarowania około ośmiohektarowej działki.
- Czas realizacji zadania określiliśmy na dwa lata od podpisania umowy - dodał prezydent.
- Inwestycja będzie musiała być zrealizowana całościowo, czyli stadion, galeria handlowa i infrastruktura razem. Jako miasto będziemy wspierać działania naszego partnera, bo to jest nasz wspólny interes. Chcemy, by inwestycja zakończyła się naszym wspólnym sukcesem.Wiele wskazuje więc na to, że w Olsztynie powstanie nowy stadion piłkarski, ale powstaje pytanie, kto będzie na nim grał? Na to pytanie starali się odpowiedzieć obecni na konferencji członkowie nowego zarządu OKS 1945: prezes Andrzej Bogusz i wiceprezesi Ireneusz Sobieski oraz Marian Świniarski.
-
Naszą pracę chcieliśmy zacząć od ustalenia priorytetów, ale zrezygnowaliśmy - powiedział prezes Bogusz. -
Okazało się, że wszystko jest priorytetem. Spraw do załatwienia jest bardzo dużo, a czasu bardzo mało. Sam zarząd klubu problemów nie rozwiąże. Wszyscy liczymy na sukces sportowy, ale do tego potrzebna jest współpraca z władzami miasta, potrzebne jest zaplecze, w tym stadion, potrzebna jest drużyna i wreszcie potrzebny jest trener.Jak na razie, jeden z wymienionych przez prezesa problemów zdaje się być załatwiony. Od dziś pracę w klubie rozpoczyna nowy trener, Zbigniew Kaczmarek.
-
Zastanawiając się nad wyborem nowego trenera, ustaliliśmy kilka warunków, które kandydat musi spełniać - mówił wiceprezes Ireneusz Sobieski.
- Te warunki to odpowiedni wiek kandydata (nie chcieliśmy, żeby miał więcej niż 50 lat), żeby to był trener raczej na początku niż u schyłku swojej kariery trenerskiej. Do tego fajnie by było, gdyby miał za sobą przeszłość zawodniczą, piłkarską, i żeby miał doświadczenie w grze w klubach zachodniej Europy.Po rozmowach z kandydatami na nowego trenera OKS 1945, wybór padł na Zbigniewa Kaczmarka. Nowy trener ma 48 lat. Jako piłkarz zaczynał w Stoczniowcu Gdańsk, potem przez 9 lat był zawodnikiem Legii Warszawa, z Legii przeszedł do francuskiego Auxerre, gdzie spędził 2 lata. Kolejne lata grał w piłkę w dwóch francuskich klubach: drugoligowym i trzecioligowym. Po powrocie do Polski był jeszcze zawodnikiem Polonii Gdańsk i Lechii-Polonii Gdańsk. Dodać również trzeba, że Zbigniew Kaczmarek rozegrał 30 spotkań w reprezentacji Polski. Jako trener początkowo współpracował z trenerem Arki Gdynia, potem podjął samodzielną pracę trenerską z Wigrami Suwałki. Tam pracował przez ostatnie 3 lata.
- Krótkoterminowych celów sportowych przed trenerem nie będziemy stawiać - stwierdził wiceprezes Sobieski.
- Mamy nadzieję, że nowy trener stworzy zespół, który w ciągu 2-3 lat będzie grał na takim poziomie do jakiego miasto i my aspirujemy, czyli na poziomie I ligi piłkarskiej. Na dziś decydujemy się na budowanie zespołu na II ligę, ale liczymy się z tym, że przez najbliższy sezon będziemy występować w III lidze. Jest jednak szansa, że pozostaniemy w II lidze.Jak mówiono podczas konferencji, osiem zespołów drugoligowych ma problemy z uzyskaniem licencji PZPN na grę w tej lidze. W takim przypadku OKS 1945 jest pierwszy w kolejce zespołów, które zajmą miejsce w II lidze po tych klubach, które licencji nie otrzymają.
Nie jest jeszcze wyjaśniona sprawa dotychczasowego trenera OKS 1945, Zbigniewa Kierżuna.
- Pewne jest, że Zbigniew Kierżun nie jest już pierwszym trenerem zespołu, ale jest nadal pracownikiem OKS - wyjaśnił prezes Bogusz.
- Ma ważny kontrakt z klubem, który tak naprawdę jest umową o pracę. Tej umowy nie możemy zerwać bez odszkodowania, które wyniosłoby około 20 tys. zł. Nie chcemy płacić odszkodowania, dlatego będziemy rozmawiać ze Zbigniewem Kierżunem, na temat polubownego załatwienia sprawy. Jeżeli nie zgodzi się odejść dobrowolnie z OKS-u, to pozostanie w nim jako pracownik, ale z dużo mniejszą gażą.Jak dodał prezes, w podobnej sytuacji znajduje się kilka innych osób, które mają z klubem kontrakty - umowy o pracę, a których obecny zarząd „nie widzi” w OKS-ie. Jednak jeżeli same nie zdecydują się na odejście z klubu, będą musiały zostać w nim jako pracownicy.
-
W takich przypadkach najczęściej wychodzi hipokryzja - dodał Andrzej Bogusz. -
Wszyscy mówią, że zależy im na dobru OKS, ale kiedy trzeba odejść z klubu właśnie dla jego dobra, to mówią: zgoda, ale zapłaćcie nam wszystko, co nam się należy. A na takie odprawy obecnie klubu nie stać.
Z D J Ę C I A