Kosz wypełniony regionalną żywnością, dopełniony regionalną nalewką, otrzymał Jarosław Kaczyński na zakończenie dzisiejszego (18.06) spotkania z mieszkańcami Olsztyna. Prezes Prawa i Sprawiedliwości i kandydat tej partii na prezydenta RP, przyjechał do Olsztyna na jedno z ostatnich spotkań w ramach kończącej się dziś kampanii wyborczej.
-
Gdy zostanę prezydentem, uczynię wszystko, żeby Polska się porozumiała, żeby ci, którzy nie chcą, musieli powiedzieć: idziemy gdzie indziej, i żeby ci, którzy chcą (a wierzę, że będzie ich ogromna większość), działali wspólnie w imię stworzenia planu dla Polski, planu dla tej, warmińsko-mazurskiej ziemi, planu dla wszystkich Polaków. Za 10 lat, my Polacy, powinniśmy być w sytuacji, w której nie będziemy mieli żadnych powodów do poczucia, że jest nam gorzej od tych, którzy są na zachód od naszych granic. I dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, że historia, zatoczyła koło, że ten ciężki czas w naszej historii się skończył. Wierzę, że za 10 lat Olsztyn będzie bogatszy, większy i piękniejszy niż dziś, że ta ziemia będzie nieporównanie bogatsza, nieporównanie piękniejsza, że to co dzisiaj jest wielkim bólem, odejdzie w przeszłość - przeszłość, o której trzeba pamiętać, ale która będzie już tylko przeszłością - mówił Jarosław Kaczyński do zgromadzonych na Placu Solidarności olsztynian.
Na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim przyszło około 1000 osób. Ich twarze, gesty, wypowiedzi wyrażały głębokie przekonanie, że Jarosław Kaczyński zwycięży w niedzielnych wyborach. Kilkunastominutowe przemówienie prezesa PiS było przerywane burzliwymi oklaskami, skandowaniem haseł i okrzykami poparcia dla Jarosława Kaczyńskiego.
Zebrani na placu nie zapomnieli też o przypadającej dziś 61. rocznicy urodzin Jarosława Kaczyńskiego. Z tego powodu kilkakrotnie intonowali „Sto Lat”.
- Proszę pamiętać, że 18 czerwca urodziłem się nie tylko ja, ale również mój brat - Lech. Proszę o uczczenie jego pamięci minutą ciszy - powiedział Jarosław Kaczyński, gdy odśpiewano mu piosenkę z okazji urodzin.
Po zejściu ze sceny, Jarosława Kaczyńskiego ściśle otoczył tłum zwolenników i wielbicieli. Współpracownicy musieli się mocno natrudzić, by uchronić kandydata na prezydenta RP przed ewentualnymi kontuzjami. Po kilku krótkich rozmowach, gość odjechał - jedni mówią, że na lotnisko, inni, że do restauracji na obiad.
Z D J Ę C I A
F I L M Y
G A L E R I A :