Akcent rzeźbiarski przy drodze wylotowej z Olsztyna w kierunku Olsztynka |
Więcej zdjęć »
W 1984 roku, na trasach dojazdowych do Pól Grunwaldzkich stanęły obeliski informujące m.in. o odległości do Grunwaldu. Sześć tzw. akcentów rzeźbiarskich składało się z przywiezionych z Pól Grunwaldzkich polodowcowych głazów, do których przymocowano dwa stylizowane na „grunwaldzkie” miecze i napis z brązu: „Grunwald - 40 km”. Jeden z takich akcentów stanął przy ul. Warszawskiej, przy jej wylocie z miasta w kierunku Olsztynka.
Mijały lata, obelisk poszedł w zapomnienie muzealników, gospodarzy miasta i regionu, czy wreszcie zarządcy drogi, w pasie której jest ustawiony. Nie zapomnieli o nim tylko złodzieje, którzy nie wiedzieć kiedy, odpiłowali przymocowane do głazów brązowe napisy. O „akcencie” nie zapomniała również natura, pokrywając mchem coraz większe połacie głazów, a rdzą stalowe miecze.
- Przejeżdżając często obok olsztyńskiego „akcentu”, mając w pamięci zbliżającą się 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem, robiło się się smutno - mówi Wiesław Nałęcz, olsztyński radny. -
Postanowiłem coś z tym zrobić.Wspólnie z dziennikarzami z Gazety Olsztyńskiej, radnemu Nałęczowi udało się ustalić i dotrzeć do wykonawcy „akcentu”. Okazał się nim olsztyński artysta-rzeźbiarz, Wiesław Kaczmarek. Stanem obelisku radny starał się również zainteresować różne instytucje i osoby.
- Rozmawialiśmy z Muzeum Warmii i Mazur, rozmawialiśmy z Urzędem Marszałkowskim, rozmawialiśmy z Prezydentem Olsztyna, Starostwem Powiatowym w Olsztynie i z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad - mówi Wiesław Nałęcz. -
Bez skutku. Wszyscy odpychają sprawę od siebie. Mówią, że obelisk nie jest ich.W tej sytuacji radny postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zgromadził wokół siebie osoby, które - jak sam mówi - nie są na piedestale życia społecznego, ale które postanowiły zaangażować się w odnowienie obelisku.
- Spotkaliśmy się już z autorem, który powiedział nam, jak odnowienie powinno wyglądać - mówi Wiesław Nałęcz. -
Zgodził się również odtworzyć brakujące napisy. Znalazłem też ludzi, którzy oczyszczą głazy i miecze.Koszt renowacji „akcentu” szacowany jest na 5-6 tys. zł. Większość pieniędzy wyłoży grupa osób skupiona wokół sprawy. Mile widziani są jednak kolejni sponsorzy przedsięwzięcia. Chętni dołożenia swoich kilku groszy, mogą kontaktować się w Wiesławem Nałęczem pod numerem telefonu: 600 382 514.
- Jestem przekonany, że uda nam się odnowić obelisk do końca czerwca tego roku - twierdzi radny Nałęcz. -
Na rocznicę bitwy pod Grunwaldem na pewno odzyska on dawny blask.
Z D J Ę C I A