Olsztyńscy strażnicy miejscy wyspecjalizowali się w odławianiu czyniących szkody na olsztyńskich osiedlach dzików. Dziś (21.05) z okolic ul. Fałata, do specjalnego ośrodka hodowli zwierząt w Jedwabnie, odjechało kolejnych 15 dużych i małych dziczków.
- To już kolejna akcja odłowu dzików w tym roku - mówi Józef Kłosek, komendant Straży Miejskiej w Olsztynie. -
Musimy je odławiać i wywozić daleko od Olsztyna, bo dziki nie tylko wyrządzają szkody na osiedlach, ale również potrafią być niebezpieczne dla ludzi, szczególnie lochy opiekujące się warchlakami.Jak większość dotychczasowych akcji, tak i dzisiejszą strażnicy przeprowadzili w rejonie Domu Pomocy Społecznej „Kombatant”. Tam dziki często podchodzą z Lasu Miejskiego, bo są dokarmiane przez ludzi. Ten nawyk dzików wykorzystali również strażnicy.
-
Przez tydzień wykładaliśmy dzikom karmę - wyjaśnia komendant Kłosek. -
Gdy zwierzęta przyszły dzisiaj do „paśnika”, już na nie czekaliśmy.
Dziki zostały wpędzone do specjalnej zagrody, a następnie do specjalnej klatki, w którą do przewożenia dzików przygotowali sobie strażnicy.
- Mamy swoje samochody, mamy własną klatkę, potrzebujemy tylko przyczepki samochodowej - dodaje komendant.
- Tę wypożyczyliśmy w wypożyczalni. I tak koszty wywozu dzików z Olsztyna obniżyliśmy do minimum.Jak szacują strażnicy miejscy, w okolicy ul. Fałata żyje jeszcze dwa stada po około 9-10 dzików. One również zostaną odłowione i przewiezione do Jedwabna.