Gratką dla olsztyńskich piwoszy i nie tylko, było dzisiejsze (13.05) spotkanie w Domu Gazety Olsztyńskiej z serii „Olsztyński Wehikuł Czasu”. Tym razem spotkanie poświęcone było w całości najlepszemu przyjacielowi mężczyzny - piwu.
Historię warzenia piwa w naszym regionie w XVI - XVIII wieku przybliżył Adam Płoski (historyk) w wykładzie „O dziwnych zwyczajach, cenie i działaniu piwa w nowożytnym Olsztynie”. Zaś o metodach domowej, i nie tylko, produkcji tego szlachetnego trunku opowiedział Paweł Błażewicz (historyk), który sam z wielkim umiłowaniem warzy piwo. W pogadance na temat złotego płynu uczestniczyli również dr Krzysztof Szulborski (socjolog) oraz prowadzący spotkanie: dr Andrzej Korytko i Marek Jarmołowicz.
- W omawianym okresie nie było masowej produkcji piwa, chociaż, zależnie od gatunku, było pite codziennie w ilościach około 1,5 litra na głowę - mówi Paweł Błażewicz.
- Warto zaznaczyć, że woda w tamtym okresie była niebezpieczna do picia przy panujących ówcześnie warunkach higienicznych. W związku z tym picie piwa było podyktowane również koniecznością, ponieważ piwo to jedyny napój na świecie, który łączy w sobie wszystkie aspekty zdrowotności. Jest gotowane, fermentowane alkoholowo i chmielone, co niszczy wszystkie elementy niebezpieczne dla zdrowia człowieka w wodzie użytej do jego uwarzenia.Wśród przewidzianych atrakcji była degustacja słodu pilzneńskiego oraz uwarzonych przez Olsztyński Krąg Bractwa Piwnego piw różnego rodzaju. Dla zainteresowanych domową produkcją złotego płynu zaprezentowano film przedstawiający proces warzenia piwa krok po kroku.
Reasumując, zarówno temat spotkania, jak i ono samo było lekkie i przyjemne, jak ulał na czas Kortowiady.
Z D J Ę C I A