(fot. archiwum)
AZS UWM nie sprawił niespodzianki w pierwszym meczu o prawo gry o piąte miejsce w PlusLidze. Mecz nie zachwycił publiczności, a olsztynianie przegrali po tie-breaku z Delectą Bydgoszcz. Żeby awansować, podopieczni Mariusz Sordyla muszą teraz dwukrotnie wygrać na wyjeździe.
Trzydzieści siedem - tyle razy w ciągu pięciu setów poniedziałkowego (19.04) meczu mylili się gracze obu drużyn przy zagrywce. Dość powiedzieć, że z 11 pierwszych punktów, aż pięć zdobyli po błędach serwisowych. Wyrównana walka toczyła się w tej partii do stanu 7:8. Jednak z każdą kolejną piłką coraz lepiej grał atakujący przyjezdnych Dawid Konarski. Jego skuteczne zbicia i niezła gra bydgoszczan w bloku sprawiły, że goście wypracowali 5-punktową przewagę (17:22), której Akademicy nie potrafili zniwelować do końca (21:25).
Na początku drugiego seta nie najlepiej grającego Tomasza Tomczyka zastąpił Paulo. Jednak tuż po wejściu brazylijski przyjmujący AZS UWM został dwukrotnie trafiony z zagrywki przez Stanisława Pieczarkę, a chwilę później skutecznie zbił Konarski. Gdy Michal Cerven udanie zaatakował z krótkiej (7:13), wydawało się, że jest już po meczu. Sygnał do boju dał Marcelo, który zablokował Konarskiego, a później na zagrywkę wszedł Wojciech Winnik i w tym ustawieniu olsztynianie zdobyli siedem kolejnych punktów (14:13)! Do końca seta trwała walka punkt za punkt. Większym opanowaniem wykazali się gospodarze, którzy obronili kilka meczboli i zwyciężyli tę partię na przewagi 32:30.
Trzeci set zdecydowanie wygrali podrażnieni poprzednim niepowodzeniem gracze Delecty. Olsztynianie ani razu nie wyszli na prowadzenie. Na nic zdały się skuteczne ataki Tomczyka i Pawła Siezieniewskiego. Przyjezdni kontrolowali wynik, Konarski do doskonałej gry w ataku dołożył jeszcze efektywny blok. To dało ekipie z Bydgoszczy 6-punktowe zwycięstwo (19:25).
Spokojną grę Delecta kontynuowała w czwartym secie, ale tylko do stanu 8:10. Wówczas dwukrotnie blokiem popisał się Marcelo (10:10), a ataki Siezieniewskiego i Tomczyka wyprowadziły Akademików na prowadzenie (16:15), które z każdą kolejną piłką powiększali. Zmienić losy tego seta próbował były gracz AZS Grzegorz Szymański. Najpierw jednak zaserwował w siatkę, a jego kolejne dwa ataki zostały zablokowane przez olsztynian (25:22).
Akademicy w tych rozgrywkach PlusLigi już raz wygrali z Delectą w tie-breaku. Jednak taka sztuka powiodła im się tylko raz. W hali Urania nie dołożyli kolejnego zwycięstwa w piątej partii. Przyjezdni szybko odskoczyli od rywali (4:8, 6:11), głównie dzięki dobrej grze blokiem. Do końca kontrolowali wynik (10:15) i zasłużenie wygrali w pierwszym meczu drugiej rundy play-off.
W czwartek olsztynianie zagrają kolejny mecz, tym razem w hali Łuczniczka. Jeśli wygrają, to trzeci mecz między tymi drużynami odbędzie się w piątek.
******
PO MECZU POWIEDZIELI:Paweł Woicki (rozgrywający Delecty Bydgoszcz):
W play-offach nie liczy się w jakim stosunku się wygrywa, liczy się tylko zwycięstwo. Olsztyn dobrze prezentował się w drugiej części sezonu i w meczach z Kędzierzynem. Spodziewaliśmy się trudnego meczu, ale najważniejsze, że wygraliśmy. Największy wkład w triumf miał bez wątpienia Dawid Konarski, który kończył mnóstwo piłek, grał też bardzo dobrze w obronie.Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn):
Za walkę brawa, ale jakość gry po jednej i po drugiej stronie zostawia trochę do życzenia. To był mecz błędów w szczególności po naszej stronie. Przy całkiem niezłym przyjęciu mieliśmy mnóstwo kłopotów ze skończeniem akcji, nawet przy pojedynczym bloku.