Przy trumnach z ciałami Pary Prezydenckiej pełnili dziś (15.04) wartę mieszkańcy Olsztyna. Delegacji przewodniczył Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna.
- To co przeżyliśmy w Warszawie i w samym Pałacu Prezydenckim, było niesamowite - mówi Grzegorz Smoliński, jeden z członków olsztyńskiej delegacji na uroczystości żałobne do Warszawy. -
W Warszawie oddycha się Polską. Czuć Polskę na każdym kroku. Wszędzie biało-czerwone flagi, kwiaty, znicze. Cały czas jestem pod wrażeniem tego, co zobaczyłem, w głowie kłębi się jeszcze mnóstwo myśli.Olsztyńska delegacja złożona była z 12. osób:
- prezydenta Piotra Grzymowicza,
- wiceprezydenta Jerzego Szmita,
- Leszka Araszkiewicza, wiceprzewodniczącego Rady Miasta Olsztyn,
- Haliny Ciunel, radnej Rady Miasta Olsztyn,
- Ewy Zakrzewskiej, radnej Rady Miasta Olsztyn,
- Małgorzaty Marcinkiewicz, radnej Rady Miasta Olsztyn,
- Grzegorza Smolińskiego, radnego Rady Miasta Olsztyn,
- Marcina Jastrzębskiego, radnego Rady Miasta Olsztyn,
- Mirosława Gornowicza, radnego Rady Miasta Olsztyn,
- Ks. infułata Juliana Żołnierkiewicza,
- Mirosławy Aleksandrowicz, prezesa Rodziny Katyńskiej w Olsztynie,
- Eugeniusza Grabskiego, ze Związku Sybiraków w Olsztynie.
Jak relacjonuje Grzegorz Smoliński, olsztynianie weszli do Pałacu od strony Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przez pałacowy ogród. Na parterze Pałacu oddali hołd czterem ofiarom katastrofy, których trumny ustawiono w Pałacu Prezydenckim. Były tam m.in. trumny ze zwłokami Władysława Stasiaka i Pawła Wypycha. Większość członków olsztyńskiej delegacji wpisała się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w Pałacu. Potem weszli na piętro.
- To co zobaczyłem, wstrząsnęło mną - mówi Grzegorz Smoliński.
- Wielka sala, mnóstwo ludzi... a pośrodku dwie trumny... Byliśmy tak oszołomieni, że dopiero po zejściu na parter Pałacu przypomnieliśmy sobie, że mamy zaplanowaną wartę przy trumnach. Musieliśmy wrócić...Olsztynianie stanęli przy trumnach ok. 13.45. Przy trumnie Lecha Kaczyńskiego stanął prezydent Piotr Grzymowicz z połową delegacji. Druga połowa, z wiceprezydentem Jerzym Szmitem, pełniła wartę przy trumnie Marii Kaczyńskiej.
- Staliśmy przy trumnach 7-8 minut - mówi Smoliński. -
Nawet nie zorientowaliśmy się, że na swoje miejsce przy trumnach czekają już inne delegacje.Grzegorz Smoliński zwraca też uwagę na wielce symboliczną doznanie.
-
Po wyjściu z Pałacu Prezydenckiego większość członków naszej delegacji o mało nie upadła - mówi. -
Okazało się, że całe Krakowskie Przedmieście pokryte jest warstwą wosku ze zniczy i świec. Ulica zamieniła się w lodowisko. To pokazuje, jak wielu ludzi przyszło pod Pałac Prezydencki, by zapalając znicz, oddać hołd ofiarom katastrofy.Po wyjściu delegacji z Pałacu Prezydenckiego, olsztyńska delegacja rozdzieliła się. Prezydent Piotr Grzymowicz pojechał na mszę żałobną poświęconą biskupowi polowemu Tadeuszowi Płoskiemu, natomiast wiceprezydent Jerzy Szmit wraz z ks. infułatem Julianem Żołnierkiewiczem, skierowali się na lotnisko, gdzie towarzyszyli rodzinie Aleksandra Szczygły, którego zwłoki przywieziono dziś z Moskwy do Warszawy.
Z D J Ę C I A