Olsztyńscy szczypiorniści nie zrealizują przedsezonowego celu. Traveland-Społem przegrał dziś (28.03) w wypełnionej po brzegi widzami hali Urania z MMTS Kwidzyn 18:29 i odpadł rywalizacji o medale mistrzostw Polski.
Żenujący - tak można określić styl, w jakim olsztynianie przegrali drugi (i w konsekwencji ostatni) mecz o półfinał krajowego czempionatu. Niecelnymi podaniami i rzutami w wykonaniu graczy Travelandu-Społem można by obdzielić kilka ligowych meczów. Wynikało to z twardej gry w obronie przyjezdnych, ale także mało przemyślanych akcji gospodarzy.
Do 15. minuty obie ekipy grały bramka za bramkę, nie potrafiąc wypracować większej przewagi, niż jedno trafienie. Jednak niecelne rzuty Krzysztofa Kłosowskiego i Tomasza Garbacewicza pozwoliły przyjezdnym na wyprowadzanie szybkich kontr. Trafienia Michała Pereta, Macieja Mroczkowskiego, Mateusza Seroki i Michała Adamuszka sprawiły, że kwidzynianie w 19. minucie mieli cztery bramki przewagi i nie oddali jej do końca tej części gry (10:14). Warto wspomnieć, że w pierwszej połowie ani jeden zawodnik nie usiadł na ławce kar.
Jeśli w pierwszej połowie można było mówić o nie najlepszej postawie podopiecznych Aleksandra Malinowskiego (z wyjątkiem bramkarza Sebastiana Sokołowskiego, który kolejny raz rozgrywał doskonałe zawody), to druga połowa była tragiczna w wykonaniu gospodarzy. Czterobramkowa różnica na korzyść MMTS utrzymywała się jeszcze przez dziewięć minut, później grała już tylko jedna ekipa. Bramkę Travelandu-Społem raz po raz bombardowali Peret, Mroczkowski, dołączył do nich Patryk Rombel. Efekt? Ze stanu 14:18 w 39. minucie, zrobiło się 14:22 w minucie 47. Strzelecką niemoc olsztynian przerwał dopiero Michał Krawczyk. To i tak na niewiele się zdało.
Na cztery minuty przed końcową syreną (17:27) kilkudziesięcioosobowa grupa kibiców przyjezdnych rozpoczęła fetowanie awansu do półfinału zmagań. Przypieczętował go najskuteczniejszy w tym meczu strzelec, Michał Peret (7 bramek).
Teraz przed szczypiornistami z Olsztyna walka o piąte miejsce. Byłoby to powtórzenie ubiegłorocznego rezultatu.
******
TRENERSKI DWUGŁOS:Zbigniew Markuszewski (MMTS Kwidzyn):
Spodziewałem się trudniejszego meczu. Oba zespoły są porównywalne, jeśli mowa o wartości zawodników. Byliśmy jednak bardzo dobrze przygotowani taktycznie i przedmeczowe założenia zrealizowaliśmy w 100 proc. Doskonale zagraliśmy w obronie. Mieliśmy dokładnie rozpisanych wszystkich graczy z Olsztyna. Aleksander Malinowski (Traveland-Społem Olsztyn):
Wydaje mi się, że zawodnicy przed meczem „zagotowali się”, była ogromna presja i za bardzo chcieli wygrać. Zabrakło mi jednak agresji w obronie. Wyglądali, jakby pierwszy raz wyszli na boisko. No i charakter - są ludzie, którym zależy na wyniku i pracuje, innym się nie chce. Będziemy walczyć o piąte miejsce. Więcej szans dostaną młodzi, bo ta ekipa, grając od lat niemal tym samym składem, chyba się wypaliła.
Z D J Ę C I A