Przed szczypiornistami AZS UWM nie lada wyzwanie. Już w sobotę, 27 marca, przed własną publicznością podejmą czwartą drużynę II ligi - Sokół Gdańsk. Oba zespoły dzielą tylko dwa miejsca w ligowej tabeli, jednak to goście będą faworytami tego spotkania. Początek spotkania o godzinie 13:00 w hali V Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Krasickiego.
Akademicy w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe MKS Grudziądz 38:36 (18:15). Co ciekawe, była to pierwsza wygrana podopiecznych Karola Adamowicza z tym przeciwnikiem na jego terenie. Mecz przebiegał pod dyktando olsztynian, którzy kontrolowali przebieg gry.
Jednak Sokół Gdańsk, to bardziej wymagający przeciwnik. Warto dodać, iż w tamtym sezonie do końca walczył o awans do I ligi, grając w barażach. Obecnie zespół dobre mecze przeplata gorszymi, co jest szansą dla szczypiornistów AZS UWM.
Olsztynianie do meczu przystąpią w najsilniejszym składzie, gdyż do zdrowia wrócił Adrian Wojciechowski, po drobnym urazie, którego nabawił się w meczu z Grudziądzem. Atutami akademików powinna być własna hala oraz upór, z jakim dążą do zajęcia piątego miejsca na koniec sezonu.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, żeby skończyć rozgrywki na piątym miejscu musimy wygrać trzy z czterech spotkań, jakie nam jeszcze zostały. Stać nas na zwycięstwa nad Samborem Tczew oraz Politechniką Gdańską. Na pewno powalczymy z Sokołem, natomiast AZS Bydgoszcz jest poza zasięgiem, do tej pory stracili tylko jeden punkt - mówi nam Sebastian Witczak, kierownik AZS UWM.
Do końca rozgrywek zostały już tylko cztery kolejki. Obecnie olsztynianie zajmują szóste miejsce ze stratą czterech punktów do piątej Gwardii Koszalin, która ma jednak rozegrane dwa spotkania więcej od akademików. Swoje następne spotkanie drużyna prowadzona przez Karola Adamowicza rozegra za dwa tygodnie (10-11.04) na wyjeździe z AZS Politechniką Gdańską.