(fot. archiwum)
Faza play-off to już nie przelewki. W pierwszej rundzie finałowej rozgrywki ekstraklasy piłkarzy ręcznych Warmiacy trafili na dobrze znanego rywala. Historia spotkań między obiema ekipami sięga czasów, gdy w zespole z Powiśla występowali Wolański, Boneczko i Frelek, a olsztynianie grali w I lidze. W tamtych czasach Warmia Traveland-Olsztyn nie była w stanie nawiązywać wyrównanej walki z bardziej rutynowanym przeciwnikiem. Ale czasy się zmieniły...
Obecnie wspomniani wyżej zawodnicy są zawodnikami drużyny ze stolicy Warmii i Mazur i z powodzeniem reprezentują Olsztyn. Od dwóch sezonów potyczki pomiędzy ekipami z północno-wschodniej Polski elektryzują kibiców w obu miastach. W międzyczasie bilans spotkań pomiędzy MMTS-em i OKPR-em zdecydowanie poprawił się na korzyść tych drugich. Również w tym roku oba zespoły toczą zaciętą walkę o prymat w lidze. W lidze spotkania były na remis, w okresie przygotowawczym dwa rozegrane sparingi również nie wyłoniły lepszej drużyny - teraz przyszedł czas na ostateczne wskazanie zwycięzcy w sezonie 2009/2010.
Nie tak miało być, można by powiedzieć, patrząc na to, jak grali szczypiorniści Travelandu-Społem Olsztyn w grudniu ubiegłego roku. Wtedy to zmietli z parkietu zespół z Kwidzyna, wygrywając 33:21. Przerwa świąteczna i ME w Austrii okazały się jednak okresem, w którym zespół zatracił wysoką formę. Po serii porażek, Warmiacy wracają do lepszej dyspozycji i jak sami podkreślają, gra zaczyna się „zazębiać”. Mało brakowało, by w pierwszym meczu play-off wyszli zwycięsko z potyczki z trzecią ekipą sezonu zasadniczego. Przyszedł czas na rewanż na własnym parkiecie. Zawodnicy zapewniają, że nie zabraknie walki i korzystnego wyniku.
-
Plan jest prosty. Chcemy wrócić na decydujący mecz do Kwidzyna - mówi olsztyński rozgrywający, Łukasz Masiak. Plan jest jak najbardziej realny do osiągnięcia. Trener Malinowski ma do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Pod znakiem zapytania stoi jedynie forma Marcina Żelazka, nie uczestniczącego w treningach z powodu wirusa, z którym zawodnik walczy od początku tygodnia. Na ból ścięgien Achillesa narzeka jeszcze Adam Waśko, a mając na uwadze fakt, iż nie występował od kilku kolejek, trudno spodziewać się go na parkiecie. Normalne treningi prowadzi już Krzysztof Maciejewski, który na pewno chciałby jeszcze w tym sezonie przypomnieć się kibicom.
W pierwszym spotkaniu świetne zawody rozegrał Marek Boneczko, który doskonale współpracował z Piotrem Frelkiem. Na tę parę na pewno nastawieni będą obrońcy niedzielnych gości, dlatego trener olsztynian przygotowuje inne rozwiązania taktyczne w ataku. Ewentualna wygrana Travelandu-Społem w olsztyńskiej hali pozwoli drużynie ze stolicy Warmii i Mazur liczyć na awans do kolejnej rundy. Warunek jest jeden - wygrać w Uranii oraz odnieść pierwsze ligowe zwycięstwo na parkiecie rywala.
Początek meczu w niedzielę (28.03) o godz. 17.30. Wstęp wolny!