W sobotni (20.03) poranek mieszkańców Gminy Jonkowo może zaskoczyć widok żołnierzy rosyjskich, pruskich i francuskich z epoki napoleońskiej, buszujących po gospodarskich zagrodach. Przestraszonych już dziś możemy uspokoić: to tylko jeden z elementów rekonstrukcji bitwy wojsk francuskich, pruskich i rosyjskich pod Jonkowem w 1807 roku, którą w sobotę już po raz czwarty będziemy mogli obserwować przy „ruskim szańcu” w Jonkowie.
- W sobotę rano żołnierze rozleją się po terenie Gminy Jonkowo - mówi Jacek Olszewski, dyrektor Gminnego Domu Kultury w Jonkowie, odpowiedzialnego za rekonstrukcję bitwy. -
Tak jak ponad 200 lat temu, wojsko będzie łupić gospodarstwa, ale nie gwałcić... dodaje z uśmiechem.Żołnierze w terenie, to jeden z nowych elementów rekonstrukcji bitwy pod Jonkowem. Uczestnicy zabawy dostaną do ręki stare mapy i na ich podstawie będą musieli dotrzeć do Jonkowa, na pole bitwy. Na drodze podążających do Jonkowa grup rekonstrukcyjnych stanie m.in. dom starosty olsztyńskiego, Mirosława Pampucha, mieszkającego we Wrzesinie.
-
Potrafię się bronić, nie dam się złupić - zapewnia starosta. -
W pobliżu mojego domu w 1807 roku znajdował się lazaret francuski i cmentarz zmarłych tam żołnierzy. Źródła historyczne podają, że pochowano tam m.in. dwóch arystokratów francuskich, którzy zginęli pod Jonkowem. Po wielu latach ich ciała ekshumowano, a cmentarz nie przetrwał do czasów współczesnych - dodaje starosta.
W tegorocznej rekonstrukcji bitwy weźmie udział około 300. rekonstruktorów z Polski, Rosji, Litwy i Białorusi. Będzie też 15 armat i moździeży.
-
Mieliśmy zgłoszenia od około 500. osób chętnych do udziału w rekonstrukcji, ale nie byliśmy tylu rekonstruktorów przyjąć - mówi Wojciech Giecko, wójt Gminy Jonkowo. -
To kwestia nie tylko pieniędzy, ale również pojemności pola bitwy. Myślimy, by już w przyszłym roku przenieść rekonstrukcję w inne miejsce. Przez to impreza, chociaż już teraz druga po Grunwaldzie, byłaby jeszcze bardziej imponująca. Budżet imprezy to 100 tys. zł. Każdy z rekonstruktorów otrzyma dietę 50-100 złotych (w zależności od tego, z jak daleka przyjechał), trzeba też uczestnikom zapewnić wyżywienia, a imprezie reklamę. Najwięcej kosztuje jednak czarny proch używany w karabinach, pistoletach i armatach, który trzeba sprowadzać aż z Czech.
-
Ten wydatek i tak się opłaca - mówi wójt Giecko. -
Po rekonstrukcji okoliczne sklepy są ogołocone z towaru. Myślimy, żeby w przyszłości, przy okazji rekonstrukcji bitwy. zorganizować jarmark napoleoński. Mieliśmy też wizyty zagranicznych telewizji, w tym Discovery History. Takiej promocji trudno nie docenić.Wśród rekonstruktorów bitwy będą też mieszkańcy Gminy Jonkowo. Ośmiu z nich przebierze się w uniformy 1 pułku artylerii pieszej. Będą mieli do dyspozycji dwie armaty. No i najważniejszy z uczestników bitwy - Napoleon Bonaparte, też będzie z Jonkowa. W jego rolę, jak co roku, wcieli się Lech Przegaliński, szef OSP w Jonkowie.
Rekonstrukcja bitwy rozpocznie się o godz. 15.30. Pół godziny wcześniej, na stadionie w Jonkowie, przeprowadzona zostanie odprawa wojsk przed bitwą. Po bitwie organizatorzy zapraszają na konkurs wystrzeliwania Marzanny, a potem na pokaz fajerwerków.
Organizatorzy rekonstrukcji spodziewają się przyjazdu do Jonkowa ok. 5-6 tys. widzów.
Z D J Ę C I A
F I L M Y