(fot. archiwum)
Trzeci raz z rzędu olsztyńscy siatkarze wygrali pierwszy set, i trzeci raz nie zdobyli punktów. W przedostatniej kolejce zasadniczej części PlusLigi AZS UWM przegrał dziś (14.03) przed własną publicznością z Jastrzębskim Węglem 1:3.
Pierwsza partia niedzielnego spotkania była niezwykle wyrównana. Na początku olsztynianie zyskali niewielką przewagę, głównie dzięki temu, że skutecznie blokowani byli Pavel Abramov i Benjamin Hardy. Olsztynianie zyskali nawet 3-punktową przewagę (11:8), ale niezwykle skuteczny był Igor Yudin. Ataki Australijczyka, dzięki którym goście odzyskali prowadzenie (13:17) były nie do zatrzymania. Akademicy nie składali jednak broni i po emocjonującej końcówce i skutecznej grze Paulo (dwa decydujące zbicia tej partii) wygrali 25:23.
Kolejne dwa sety były do siebie niemal bliźniaczo podobne. Przyjezdni szybko obejmowali wysokie prowadzenie, którego podopieczni Mariusza Sordyla nie byli w stanie zniwelować. W drugiej partii przy serwisie Hardy'ego jastrzębianie zdobyli siedem punktów z rzędu (1:8), kolejne trzy oczka dołożyli, gdy zagrywał ich kapitan Grzegorz Łomacz (8:17). Set zakończył się zwycięstwem przyjezdnych do 13.
W czwartym ekipa ze Śląska prowadziła 6:1 (cztery punkty, gdy serwował Hardy) i 16:8 (również cztery oczka Łomacza). Olsztynianie z opuszczonymi głowami obserwowali, co dzieje się na parkiecie. Pojedyncze punkty Wojciecha Winnika (asowa zagrywka na 11:18) oraz ataki Paulo (13:21) i Dawida Gunii (15:24) na nic się zdały. Atak brazylijskiego przyjmującego AZS UWM, Paulo, zakończył set, w którym olsztynianie zdobyli 15 punktów.
Czwarta, i ostatnia, jak się później okazało, partia, była najbardziej wyrównana. Co prawda przyjezdni zdołali na początku uciec na trzy punkty (3:6), ale po autowej zagrywce Yudina, asie Marcelo, dwukrotnych blokach duetu Gunia i Oczko i autowym ataku Yudina olsztynianie prowadzili 8:6. W kolejnych piłkach dwa ataki Tomasza Józefackiego i as Jakuba Oczki dały olsztynianom wyraźnie prowadzenie (11:7), które chwilę później stracili, głównie za sprawą Hardy’ego (11:11). Od tego momentu trwała wymiana punkt za punkt, aż zbyt lekko przebitą przez Józefackiego piłkę skończył Łomacz, a chwilę później podobną skutecznie zbił Adam Nowik (16:18). Tę partię, zarazem mecz skończył blokowany w pierwszym secie Abramov (22:25).
Olsztynianie już przed meczem wiedzieli, że osiągnęli cel minimum. Po zwycięstwa Jadaru Radom nad Siatkarzem Wieluń utrzymali się w PlusLidze. Przed nimi ostatni mecz zasadniczej części rozgrywek z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
******
PO MECZU POWIEDZIELI:Grzegorz Łomacz (kapitan Jastrzębskiego Węgla):
Wiadomo, że zbliża się końc&ówka ligi i każdy punkt jest na wagę złota. Pierwszy set graliśmy trochę nerwowo, nie wykorzystaliśmy kilku łatwych okazji do zdobycia punktów, szczególnie w końcówce. Na szczęście dwa kolejne sety potoczyły się po naszej myśli. Od połowy czwartej partii przyspieszyliśmy i zagraliśmy znowu po swojemu.Jakub Oczko (kapitan AZS UWM Olsztyn):
Mecz można podzielić na dwie części. Pierwszy i czwarty set, w których to partiach walczyliśmy. W drugim i trzecim nie podjęliśmy walki. Rywal obnażył nasze słabości, wykorzystał każdą nadarzającą się kontrę. Ze statystyk widać, że w każdym elemencie byliśmy słabsi.Roberto Santilli (trener Jastrzębskiego Węgla):
Mecz nie był dla nas łatwy, nie graliśmy równo. Cieszę się, że udało nam się zachować koncentrację do końca spotkania. Cieszę się, że wróciliśmy do tego poziomu gry, jaki powinniśmy prezentować w play-offach. Być może spotkamy się w nich wkrótce z Olsztynem.Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn):
Mówiliśmy sobie o tym, żeby w tym meczu zagrać inaczej, niż w Rzeszowie, gdzie świetnie zaczęliśmy, a później było słabo. W pierwszej partii zagraliśmy bardzo dobrze, kolejne dwie to marny występ, w ostatniej zryw, ale starczyło do połowy seta. Za tydzień kolejne spotkanie, pewnie znowu będzie sporo roszad w składzie. Niemniej będziemy już trenować pod mecze w play-offach.