„Bardowie sportu”, to kolejna pozycja wydawnicza dr. Bogdana Tuszyńskiego. Trzydziesta książka tego wybitnego sprawozdawcy Polskiego Radia, dziennikarza i publicysty, prasoznawcy i historyka sportu poświęcona historii sportu, prasy i dziennikarstwa sportowego.
Pilni obserwatorzy życia związanego z kultura fizyczna znają takie jego pozycje jak: „Sprintem przez prasę sportową”, „Prasa i sport 1881-1981”, „Tytani mikrofonu”, „Radio i sport”, „Sportowe pióra”, „Telewizja i sport”. Dla mnie, dziennikarza o podobnych zainteresowaniach redaktor Bogdan Tuszyński jest niedoścignionym wzorem. Z jego licznych pozycji wydawniczych, poza wymienionymi, najbardziej cenię sobie te zawierające zestaw wyników i osiągnięć poszczególnych zawodników. Myślę o wydanej w 1999 roku ponad pięćsetstronicowym dziele „70 lat Tour de Pologne”, wspólnie z Henrykiem Kurzyńskim pozycji „Leksykon olimpijczyków polskich”, „100 lat kolarstwa polskiego”, „Wyścig Pokoju”, a przede wszystkim „Polscy Olimpijczycy XX wieku”. Za swą twórczość czterokrotnie otrzymywał nagrodę Klubu Dziennikarzy Sportowych SDP „Złote Pióro” i dwukrotnie „Złoty Wawrzyn”, nagrodę Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
„Bardowie sportu” to obszerna, blisko czterystustronicowa, bogato ilustrowana archiwalnymi zdjęciami pozycja, których autorami byli najwybitniejsi fotoreporterzy. Zawiera setki, ba, tysiące informacji i przedstawia biografie ludzi, którzy swe życie poświęcili sportowi, a swą pracę traktowali jak misję. Ukazała się z okazji 50-lecia Klubu Dziennikarzy Sportowych. Mecenasem jej jest operator sieci PLUS, a wydawcą Fundacja Dobrej Książki. Składa się z ośmiu rozdziałów w tym podstawowy, przedstawiający poczet polskich dziennikarzy sportowych (1885-2008). Dzieło kończy indeks nazwisk dziennikarzy pracujących w działach sportowych. Książka poświęcona jest dziennikarzom, których nie ma już wśród nas oraz, którzy ukończyli siedemdziesiąt lat i nie są już czynni zawodowo.
W recenzji przedstawionej na stronie internetowej księgarni „Sendsport” przeczytaliśmy: „
Dziś, kiedy dziennikarzem sportowym staje się często - z dnia na dzień kibic, redaktorem naczelnym, biznesmen, kupujący tytuł, a w portalach internetowych, zamieszczają teksty ludzie bez warsztatu dziennikarskiego, Tuszyński przypomina osoby, będące prawdziwymi dziennikarzami. Takich dawno nie żyjących, od których zaczęły się dzieje polskiego dziennikarstwa sportowego, a więc Rudolfa Wacka, Kazimierza Hemerlinga czy Mieczysława Orłowicza, po Bogdana Tomaszewskiego, Jana Olszewskiego, Grzegorza Aleksandrowicza, Jerzego Zmarzlika, Stefana Sieniarskiego”. Czy dodam samego autora.
Jestem dumny, że miałem okazję znać osobiście tych drugich. Naśladować ich działania, uczyć się od nich warsztatu dziennikarskiego i organizatorskiego. Wszyscy z nich byli bowiem inicjatorami dziesiątek akcji popularyzujących sport.
Cieszy więc, że w tym doborowym towarzystwie znalazło się trzech dziennikarzy pracujących przez lata na Warmii i Mazurach: Stanisław Pawliczak, Mirosław Tomaszewski i Ryszard Zalewski. Każdy z nich był niezwykle popularny w środowisku. Najbardziej w województwie i kraju Stanisław Pawliczak. Pracę zawodową rozpoczął w olsztyńskim radio, przechodząc z czasem do telewizji. Komentował setki wydarzeń z piłkarskimi mistrzostwami świata i dwukrotnie z igrzyskami olimpijskimi na czele. Pasjonował się wieloma dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, kolarstwem, piłką ręczna i siatkówką.
Mirosław Tomaszewski trafił do naszego regionu z Kielc, jako dziennikarz już z pewnym stażem. Ale dopiero w Olsztynie rozwinął się, będąc przez wiele lat korespondentem Programu I Polskiego Radia. Miał wiele pasji, komentował wiele wydarzeń, ale sport, a w nim szermierkę i rajdy samochodowe ukochał najbardziej. Zresztą był czynnym szermierzem i kierowcą rajdowym
Ryszard Zalewski urodził się w Brześciu, ale wychował w Morągu. Po studiach i stażu w „Gazecie Pomorskiej” trafił do tworzonego dopiero „Głosu Olsztyńskiego”. Sam był także czynnym sportowcem. Ten blisko dwumetrowy mężczyzna był dobrze zapowiadającym się koszykarzem i siatkarzem, skakał w dal i wzwyż, biegał sprinty. Kierował sportem w „GO” ponad 25 lat. Odchodząc na emeryturę miałem przyjemność przejąć po nim pałeczkę. Mogę śmiało powiedzieć, że byłem jego wychowankiem. Ryszard był inicjatorem i współorganizatorem dziesiątek imprez, z największymi: wyścigiem kolarskim Dookoła Warmii i Mazur oraz jeździeckimi międzynarodowymi zawodami w skokach (CHIO). Popularyzował sport wiejski, szkolny i akademicki, pasjonował się siatkówką, boksem i lekkoatletyką.
Oczywiście wspomniani dziennikarze nie kończą listy olsztyńskich dziennikarskich sław sportowych. Wspominając ich nie można zapomnieć i o Władysławie Moszyńskim, Wojciechu Zachalskim, rozpoczynającym pracę w zawodzie dziennikarza sportowego w Olsztynie, Tadeuszu Cegielskim, Leszku Błaszczyku, czy Witoldzie Rybaku. Ten ostatni przez wiele lat kierował Radiem Olsztyn.
Warto poznać dziele ludzi, którzy pisząc lub mówiąc o sporcie, sprawili, że ten stał się naszą pasją.
Z D J Ę C I A