Jak kryształowe sztylety zwisają z dachów, okien, rynien wielkie sople. Zima oferuje wiele odcieni uroków, ale i mordęgi. O szuflach, niezbędnych w dokopaniu się do samochodu już pisałam, każdy zresztą codziennie tę lekcję przerabia, więc wie. Teraz mamy jeszcze sople.
Sople, które zakratowały nie tylko moje okna wbijają się w widok i stanowią niecodzienną ozdobę. Są jednak bardzo niebezpieczne. Tak samo jak gruba warstwa śniegu na dachach...
Niedawno wpadł mi ucho komunikat, że ktoś, jakoś, ponieważ i dlatego za to odpowiada. Jak odpowiada?
Póki co wspólnie z koleżanką odpukiwałyśmy młotkiem sople w oknach na tyle, ile się dało, uważając na to, aby przy tej okazji nie wypaść „za burtę”.
Z D J Ę C I A