Wczoraj olsztyńscy radni zdecydowali, że w tym roku nie zostaną podjęte prace związane z budową nowej hali sportowo-widowiskowej. Ta decyzja w praktyce oznacza, że Olsztyn nie znajdzie się na liście miast ubiegających się o organizację turnieju siatkarskiego w ramach Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej, które odbędą się w Polsce w 2014 roku.
Ta perspektywa nie odpowiada sporej grupie mieszkańców miasta, zakochanych w sporcie, a w siatkówce przede wszystkim (wg. naszej sondy jest to 41% mieszkańców). Do tej grupy zaliczają się również Młodzi Demokraci, którzy dziś (28.01) w południe, pod olsztyńskim ratuszem, zorganizowali happening pod hasłem „Walkower Olsztyna?”, w proteście przeciwko decyzji radnych i stanowisku prezydenta miasta w tej sprawie.
-
Protestujemy przeciwko decyzji radnych, która zamyka marzenia Olsztyna o organizacji Mistrzostw Świata w siatkówce - mówi Marcin Galibarczyk, szef Młodych Demokratów w Olsztynie. -
Zdaniem prezydenta Grzymowicza, nie ma szans na zbudowanie hali. My chcemy pokazać, że jeśli się chce, to można realizować taki projekt. Mamy przykłady innych miast, jak Bydgoszcz czy Bielsko Biała, które z powodzeniem poradziły sobie z zadaniem wybudowania dużej hali sportowej. Zdaniem uczestników dzisiejszego happeningu, trzeba przesunąć rewitalizację brzegów jeziora Krzywego o kilka lat, a wszystkie środki i wysiłki skierować na wybudowanie nowej hali widowiskowo-sportowej.
-
Przy rewitalizacji brzegów jeziora nie jesteśmy związani żadną graniczną datą - mówi Marcin Galibarczyk. -
Tę inwestycję można zacząć w każdym czasie. Natomiast, żeby w Olsztynie mogły się odbyć Mistrzostwa Świata, prace nad budową hali trzeba zacząć już. Mimo, że czasu pozostało niewiele, to mamy w Olsztynie silne lobby sportowe, które na pewno pomogłoby w pozyskaniu środków na budowę hali z Budżetu Państwa.Młodzi Demokraci twierdzą, że organizacja Mistrzostw Świata dałaby miastu spore korzyści.
-
Promocja miasta w świecie, pozostawione przez kibiców pieniądze, no i impuls do osiągania dużych przychodów w przyszłości - wymienia Marcin Galibarczyk. -
Nie można też zapominać o naszych zespołach, które miałyby dobre warunki do rozgrywania spotkań - dodaje.
A dzisiaj, by zwrócić uwagę na swój protest, Młodzi Demokraci zorganizowali pod ratuszem prowizoryczne boisko do piłki siatkowej, gdzie rozegrali krótki mecz. Przygotowali też transparenty i plakaty.
Jaki będzie skutek happeningu? Pewnie żaden, bo jak się dowiedzieliśmy w ratuszu, prezydent miasta nie wiedział o happeningu.
Z D J Ę C I A