Tegoroczna zima nas nie oszczędza. Ostatnie dwie noce upłynęły pod znakiem prawdziwie siarczystych mrozów.
W tym roku olsztynianie ani przez chwilę nie mieli okazji zobaczyć dodatniej temperatury na swoich termometrach. Jak dotąd, najniższe temperatury zanotowano 3 i 4 stycznia, kiedy to lokalnie temperatura w naszym mieście spadła poniżej -20 stopni.
Noc z piątku na sobotę była jednak zdecydowanie zimniejsza. Termometry wskazały prawie -24 stopnie, a przy gruncie nawet niespełna -30 stopni. Na wschodnich krańcach kraju było jeszcze zimniej.
Kulminacja zimna miała jednak przyjść w nocy z soboty na niedzielę. Olsztyn tym razem został jednak oszczędzony, gdyż tak zimno jak poprzedniej nocy już nie było, a to za sprawą zachmurzenia, które nie pozwoliło przedostać się większej ilości ciepła do atmosfery. Dzięki temu tylko lokalnie słupki rtęci spadły do ok. -22 stopni.
W innych rejonach Polski było jednak zdecydowanie zimniej. W Białymstoku było prawie -29 stopni, a przy gruncie temperatura w stolicy Podlasia spadła do -35 stopni. W kraju były także miejsca, gdzie temperatura spadła poniżej -30 stopni, także na wysokości dwóch metrów. W Zamościu było -30,2 stopnia. Ta noc była zatem w wielu miejscach najzimniejszą od 4 lat.
Kolejne dni przyniosą wyższą temperaturę i kolejne opady śniegu. Poniżej -10 stopni termometry będą pokazywać tylko w nocy.