Eugeniusz Geno Małkowski
W październiku minionego roku, znany z nietuzinkowych pomysłów i realizacji artysta-malarz prof. Eugeniusz „Geno” Małkowski, rozpoczął malowanie aktów mieszkanek Olsztyna. Dziś (15.01) w Galerii Rynek MOK miała miejsce ostatnia odsłona projektu. Profesor na oczach publiczności malował ostatni z 44. obrazów, powstałych w cyklu „Początek Świata”. Potem nastąpiło otwarcie wystawy tych bardzo odważnych dzieł.
Na ogłoszenie o poszukiwaniu modelek do kobiecych aktów odpowiedziało kilkadziesiąt mieszkanek Olsztyna.
- Myślałem, że będzie trudniej - mówi prof. Eugeniusz Małkowski. -
Zamieściłem ogłoszenie na kilku witrynach internetowych. O zamiarze malowania kobiecych aktów napisała też Gazeta Olsztyńska. To spowodowało, że kobiety zaczęły do mnie dzwonić. Ja sam odebrałem około 30 zgłoszeń, a z tego co wiem, telefonów było znacznie więcej.Ostatecznie profesorowi pozowało 21 kobiet. Niektóre z nich zostały uwiecznione na dwóch, a nawet na trzech obrazach.
Pierwszą modelką była Karolina Pawlikowska, studentka prawa na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim. Została uwieczniona na płótnie zatytułowanym „Kobieta Wyzwolona”. Pani Karolina pozowała też dziś do ostatniego aktu.
- Do pozowania profesorowi Małkowskiemu skłoniła mnie przede wszystkim pasja - mówi Karolina Pawlikowska. -
Ze sztuką związana jestem od dawna. Nosiłam się długo z zamiarem studiowania na Akademii Sztuk Pięknych, ale ostatecznie wygrało prawo. Nie zapomniałam jednak o moich artystycznych zainteresowaniach. Nadal „rzeźbię” w papierze. Może kiedyś zajmę się tą dziedziną „na poważnie”.Pani Karolina twierdzi, że pozowanie nago potraktowała jako swoistą terapię.
-
Chciałam przełamać barierę swojej cielesności, fizyczności, zaakceptować siebie, te wszystkie niedoskonałości, które tak naprawdę każdy z nas ma, a nie ma takiej możliwości lub odwagi, by zdecydować się na krok, na jaki ja się zdecydowałam - mówi modelka. -
A szkoda, bo takie pozowanie jest bardzo pomocne. Ja w tej chwili jestem dużo pewniejszą osobą.Oprócz pewności siebie, pani Karolina otrzyma jeszcze jeden bonus za swoją odwagę. Będzie mogła wybrać jeden z obrazów, na których została uwieczniona „jak ją Bóg stworzył”.
-
Wybiorę obraz zatytułowany „Kobieta Wyzwolona” - mówi Karolina Pawlikowska -
To pierwszy obraz, jaki w ramach tego projektu namalował prof. Małkowski. Nad tym obrazem spędziliśmy najwięcej czasu, jest najbardziej dopracowany. Moim subiektywnym zdaniem, jest najpiękniejszy! Na pewno zawiśnie w moim pokoju, w którym będzie się dobrze komponował.Stworzone przez prof. Małkowskiego dzieła są bardzo odważne. Przy złej woli, można by się zastanawiać, czy nie przekroczona została subtelna granica pomiędzy sztuką a pornografią. A stąd już tylko krok do obyczajowego skandalu.
-
Skandalu nie obawiam się - twierdzi profesor. -
Równie dobrze można twierdzić, że hańbą jest niezakrywanie uszu, nosa czy oczu. Wszystko co ludzkie, co poszerza naszą wiedzę o człowieku, powinno być ujawnione. Tak się dzisiaj dzieje, że na określenie intymnych części ciała Polacy znają tylko „brzydkie” wyrazy. A przecież piersi czy pośladki, to są piękne rzeczy i powinny mieć piękne nazwy. Nie powinniśmy ich ukrywać, tak samo jak nie ukrywamy twarzy, ust czy zębów. Jeżeli jednak w związku z wystawą moich prac będzie jakiś skandal obyczajowy, to tylko poszerzy on naszą świadomość i wiedzę o nas samych.Namalowane przez prof. Małkowskiego akty można oglądać w Galerii Rynek Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie, przy ul. Stare Miasto 24/25.