(fot. archiwum)
Krzysztof Hołowczyc zajął dziesiąte miejsce na mecie szóstego etapu Rajdu Dakar i ponownie awansował na piątą pozycję w klasyfikacji generalnej
Czwartkowy etap był bardzo szczęśliwy dla naszych rodaków jadących po bezdrożach Ameryki Południowej. Awans w klasyfikacji generalnej zanotowali wszyscy zawodnicy startujący w barwach Orlen Team, w tym także olsztynianin Krzysztof Hołowczyc, jadący Nissanem Overdrive.
Były poseł do parlamentu europejskiego zanotował dziś dziesiąty czas i dzięki słabszej jeździe Amerykanina Robbiego Gordona awansował na piąte miejsce w klasyfikacji generalnej. Etap wygrał niedawny lider imprezy, Francuz Stéphane Peterhansel. Na pierwszym miejscu w „generalce” pozostał Hiszpan Carlos Sainz, któremu do pierwszego zwycięstwa w tegorocznej edycji rajdu zabrakło niespełna 50 sekund.
Niewiele brakowało, by Hołowczyc po dzisiejszym etapie był czwarty w klasyfikacji generalnej. Polak jadący wspólnie z belgijskim pilotem Jeanem-Marciem Fortinem na samym początku oesa popełnił spory błąd nawigacyjny, który, jak to sam ocenił, kosztował go co najmniej 5-6 minut. Pod koniec odcinka olsztyniaka blokował jeszcze jadący tuż przed nim Brazylijczyk Guilherme Spinelli. Hołek nie chciał ryzykować wyprzedzania na wydmach i „przeskoczył” rywala dopiero po dłuższym czasie, kiedy było to już bezpieczniejsze.
Bardzo dobrze spisali się też motocykliści. Jakub Przygoński po raz kolejny uplasował się w pierwszej dziesiątce. Siódme miejsce i niewielka strata do czołówki pozwoliła mu awansować na piętnaste miejsce w klasyfikacji generalnej. Dwie pozycje niżej ulokował się Jacek Czachor, który był dziś 18. Z kolei na trzydziestym szóstym miejscu jest Krzysztof Jarmuż (dziś 52.), a dziesięć miejsc niżej Marek Dąbrowski (34. w czwartek). Drugi dzień z rzędu na czwartym miejscu etap zakończył Rafał Sonik. Jadący quadem Polak utrzymał siódme miejsce w „generalce”.