(fot. archiwum)
Krzysztof Hołowczyc zajął trzynaste miejsce na drugim etapie Rajdu Dakar, prowadzącym z Cordoby do La Rioja. W klasyfikacji generalnej popularny Hołek spadł na 12. miejsce.
Polak jadący z pilotem Jeanem-Marciem Fortinem stracił dziś 12 minut i 10 sekund do zwycięzcy i jednocześnie nowego lidera w kategorii samochodów, reprezentanta Kataru Nassera Al-Attiyaha. Od miejsca w pierwszej dziesiątce dzieliły go niespełna dwie minuty. W klasyfikacji generalnej aktualnie traci do zwycięzcy dzisiejszego etapu niespełna 15 minut.
Dotychczasowy lider imprezy Hiszpan Nani Roma dachował już na początku odcinka specjalnego i ostatecznie etap zakończył na osiemnastym miejscu, tracąc do Al-Attiyaha ponad 15 minut. W konsekwencji tego Roma wylądował na ósmym miejscu w „generalce”. Drugi wczoraj Carlos Sainz dziś do mety dojechał jako czwarty i dzięki niewielkiej stracie zachował pozycję wicelidera.
Ze stratą niespełna godziny i osiemnastu minut na mecie drugiego etapu pojawiła się Toyota Aleksandra Sachanbińskiego i Arkadiusza Rabiegi. Taki rezultat dał Polakom miejsce pod koniec ósmej dziesiątki. Z kolei pod koniec pierwszej setki uplasował się Robert Szustkowski z pilotem Jarosławem Kazberukiem. Obie załogi zanotowały awans o kilka pozycji.
Miejsce Hołowczyca było dziś najlepszą pozycją zanotowaną przez Polaków. Wśród motocyklistów triumfował Francuz David Fretigne. Pozycję lidera utrzymał jego rodak David Casteu. Trzeci dziś i wczoraj, startujący z pierwszym numerem startowym Hiszpan Marc Coma spadł w klasyfikacji generalnej na czternaste miejsce na skutek kary 22 minut doliczonej do jego dorobku.
Dwa miejsca wyżej w „generalce” plasuje się Jakub Przygoński, który dziś był dwudziesty. Jako trzydziesty pierwszy metę w La Rioja przekroczył dziś Jacek Czachor, siedem miejsc niżej uplasował się Krzysztof Jarmuż. Najsłabszy z Polaków był dziś Marek Dąbrowski - 55. pozycja. Poza Przygońskim to właśnie Dąbrowski zanotował spadek w klasyfikacji generalnej, na 41. miejsce. Czachor awansował natomiast z 23. na 22. pozycję, a Jarmuż z 49. na 36. Etap ukończyło łącznie 147 zawodników, o trzech mniej niż w dniu poprzednim.
O prawdziwym pechu może mówić Rafał Sonik, jedyny Polak jadący quadem. Zwycięzca pierwszego etapu ostatecznie ukarany doliczeniem ośmiu minut, dziś był... ostatni i obecnie zajmuje 22. pozycję, tracąc do lidera 1:43:06.
Jutro kolejny, trzeci etap z La Rioja do Fiambali o łącznej długości 441 km, z czego 182 km wynosić będzie odcinek specjalny.