„Kto ukradł zebrę?”, „Bezpiecznie=bezkolizyjnie” - takie napisy widniały na transparentach przygotowanych przez pikietujących dziś (18.12) przed Alfą. Działacze Młodych Demokratów domagają się od władz Olsztyna wybudowania łącznika między sądem a centrum handlowym przy al. Piłsudskiego.
Działacze młodzieżówki Platformy Obywatelskiej przekonywali, że zamknięcie przejścia dla pieszych przed Alfą to absurd zafundowany mieszkańcom Olsztyna przez prezydenta Piotra Grzymowicza.
-
Często mówi się o naszym centrum, że jest absolutnie zakorkowane przez samochody, tymczasem niedawna decyzja prezydenta korkuje możliwość przejścia pieszym - tłumaczy przewodniczący Młodych Demokratów w Olsztynie, Marcin Galibarczyk. -
Pomyślmy, ile czasu zajmuje teraz przejście między przystankami. Dziesięć minut żeby pokonać 30 metrów to jest zdecydowanie za dużo.Na odległość, jaką teraz trzeba przebyć między przystankami po obu stronach al. Piłsudskiego zwracają też uwagę zdenerwowani przechodnie.
-
Trzeba było o tym problemie pomyśleć znacznie wcześniej - mówi kobieta, która wyszła z centrum handlowego z dwiema wielkimi reklamówkami zakupów. -
To przejście jest niezwykle potrzebne, bo teraz trzeba iść w okolice ratusza albo „Szubienic” - dodaje młody mężczyzna. -
Rozwiązaniem mogłoby być przejście nad ulicą, bo podziemne to na pewno już nie da rady.To jednak wcale nie jest przesądzone. Być może władze i właściciel Alfy wrócą do rozmów. Od dawna gotowy jest projekt, jednak szacowany koszt - ok. 20 mln złotych - to za dużo dla miejskiej kasy. Być może w pewnym stopniu problem rozwiąże 5 milionów zadeklarowane wcześniej na ten cel przez właściciela centrum handlowego. Przypomnijmy - temat budowy tunelu upadł, gdy Olsztynem rządził pełniący funkcję prezydenta Tomasz Głażewski z Platformy Obywatelskiej.
Z D J Ę C I A