Nie będzie ograniczeń w przyznawaniu becikowego z budżetu Olsztyna. Prezydent Piotr Grzymowicz zmienił decyzję i wycofał propozycję świadczeń tylko dla najuboższych rodziców.
Władze Olsztyna zaproponowały, żeby świadczenia na każde urodzone dziecko mogli dostawać ci, których miesięczny dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 504 złotych netto. Pomysł spowodowany był cięciami budżetowymi i trudnościami w znalezieniu finansowania becikowego. Jednak propozycja spotkała się ze sprzeciwem zarówno olsztynian, jak i części samorządowców ze stolicy regionu. Podczas dzisiejszej (16.12) sesji Rady Miasta włodarz wycofał projekt uchwały z obrad.
-
Rozmawialiśmy o tym w koalicji, poza tym za utrzymaniem dotychczasowego stanu opowiedziała się ratuszowa Komisja Rodziny - tłumaczy prezydent Piotr Grzymowicz. -
Już przedsięwziąłem starania, aby uzyskać finansowanie tych świadczeń.Prezydent uważa, że pieniądze uda się wygospodarować z podatków od osób fizycznych. Uszczelniony miałby zostać system podatkowy. Mają zostać zatrudnieni dodatkowi pracownicy, którzy zajmą się tą sprawą. Według szacunków w ten sposób uda się pozyskać dodatkowo 800 tys. złotych.
-
Rezygnacja z ograniczenia świadczeń nie jest problemem - przyznaje dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Olsztynie, Elżbieta Bronakowska. -
Trudność stanowiło jedynie znalezienie na to pieniędzy. Poza tym, te osoby, które mają niższy dochód i kwalifikują się do zasiłków rodzinnych otrzymają, wliczając becikowe ze skarbu państwa, 2200 złotych.Gminne becikowe wypłacane jest w Olsztynie od trzech lat. W tym roku kosztowało 370 tys. złotych. Świadczenia wypłacono niemal dwóm tysiącom matek.