Na 47. Rajdzie Barbórka
47. Rajd Barbórka jest niejako podsumowaniem rajdowego sezonu, mimo że nie jest eliminacją Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, olsztyński zespół Gullf Poland Rally Team nie mógł opuścić tak prestiżowej imprezy. Co więcej, zespół tym razem wystawił trzy załogi: Marcina Abramowskiego z pilotem Marcinem Gagackim, Tomasza Trembeckiego pilotowanego przez Grzegorza Gołdę oraz Piotra Maciejewskiego pilotem Piotrem Kowalskim.
Najlepiej Barbórkę będzie wspominał Marcin Abramowski, który zakończył rajd na dobrym, 14. miejscu, jego występ także dobrze będą wspominać kibice, gdyż Abram jak zwykle pokonywał zakręty efektownymi poślizgami, dając kibicom dużo radości. Dobre czasy osiągnięte na odcinakach zapewniły Marcinowi prawo do startu na Karowej, gdzie znowu dał znakomity pokaz swoich możliwości. Co prawda podczas objeżdżania ostatniej beczki, uderzył w betonowe bariery, ale samochód mocno nie ucierpiał, a kibice docenili odwagę Abrama, który „atakował” beczkę z ogromną prędkości i nagrodzili go gromkimi brawami.
-
Barbórka była dla mnie dobrym zakończeniem sezonu - mówi Marcin Abramowski. -
Osiągnąłem dobre miejsce w generalce, pokonując kierowców w znacznie mocniejszych samochodach, a start na Karowej był dla mnie wspaniałą nobilitacją. Chciałbym podziękować mojemu wspaniałemu pilotowi Marcinowi Gagackiemu, kibicom wspierający mnie podczas całego sezonu oraz sponsorom z firmy Gullf, za to ze umożliwili mi starty w rajdach.Pecha miał Tomasz Trembicki, na odcinku OS Żerań pękła mu opona, co spowodowało uszkodzenie amortyzatora oraz dyferencjału, udało się jeszcze przejechać OS Cytadela oraz OS Bemowo, ale niestety samochód nie dał rady wyjechać z serwisu na dalsze odcinki. Mimo wszystko Tomek na długo zapamięta sezon 2009, gdyż w tym roku zdobył tytuł Rajdowego Samochodowego Mistrza Polski w grupie OPEN. Po rajdzie uczestniczył w Gali Sportu Samochodowego, która odbywała się w teatrze dramatycznym, gdzie uhonorowani zostali najlepsi polscy rajdowcy.
Problemy miał także Piotr Maciejewski, który walczył z awarią sprzęgła, jednak mechanicy poradzili sobie z tymi problemami i załoga Maciejewski - Kowalski mogła wystartować na odcinku Karowa.