Zgubieniem plastikowej podkładki pod tablicę rejestracyjną i otarciem prawego, przedniego błotnika okupiła olsztyńska załoga Wojciech Jermakow i Andrzej Matracki sukces sportowy i reklamowy w rozegranym w sobotę (5.12) w Warszawie 47. Rajdzie Barbórki. Dziś (6.12) olsztyńscy rajdowcy, pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na Starym Mieście, byli do dyspozycji mieszkańców Olsztyna. Można było porozmawiać z tą nietypową załogą rajdową, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, uzyskać autograf czy usiąść za kierownicą kultowego już samochodu rajdowego: tylnonapędowej Toyoty Corolli, udostępnionej na Rajd Barbórki przez Krzysztofa Szeszko.
- W generalnej klasyfikacji rajdu uplasowaliśmy się na 73. miejscu na ponad 130 załóg, zaś w swojej klasie byliśmy na 20. miejscu - mówi Andrzej Matracki, fryzjerski mistrz świata z 2007 roku. -
To dla nas wielkie osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że Wojciech Jermakow po raz pierwszy wystartował w rajdzie jako kierowca, w której to roli spisał się znakomicie. Dla mnie również ten rajd to pierwsze doświadczenie rajdowe. Jak powiedział mój kierowca, dałem radę z dyktowaniem trasy, czyli ten mój debiut w roli pilota rajdowego był ok! Bardzo mocno się przygotowywałem do tego, by nie zawieść kierowcy i ukończyć rajd na dobrej pozycji.- Start w Rajdzie Barbórki był świetna zabawą - mówi Wojciech Jermakow. -
Naszym głównym celem było promowanie Kopernika-Warmiaka, wynik sportowy miał tutaj drugoplanowe znaczenie. Myślę, że założony przed rajdem plan zrealizowaliśmy w 100., a może nawet w 101%.Jak mówią Wojciech Jermakow i Andrzej Matracki, obklejona popartowym wizerunkiem Kopernika-Warmiaka Toyota cieszyła się dużym powodzeniem. Podobnie inne promocyjne gadżety, np. krówki i zapachy samochodowe z nadrukowanym Kopernikiem.
-
Reklamowany przez nas Kopernik-Warmiak cieszył się niesamowitym powodzeniem - mówi Andrzej Matracki. -
Wszystkie inne samochody były obklejone reklamami firm związanych z motoryzacją, a my reklamowaliśmy Kopernika i bitwę między Olsztynem i Toruniem. Ludzie podchodzili, pytali się, co to jest, dlaczego? To było bardzo sympatyczne. - Zainteresowania Kopernikiem w warmińskim berecie było spore - dodaje Wojciech Jermakow. -
Widać było, że nasz niezbyt udany sportowo wiosenny start w rajdzie warszawskim, kiedy to startowałem wraz z Krzyśkiem Szeszko, odniósł efekt promocyjny. Teraz na rajdzie, ludzie ze środowiska rajdowego, kierowcy, mechanicy, kibice, od razu kojarzyli Kopernika z Warmią. Nikomu już nie trzeba było tłumaczyć, o co chodzi z tym Kopernikiem. Wszyscy doskonale kojarzyli, że jak załoga z Olsztyna, to Kopernik, że Kopernik jest z Warmii, i że teraz występuje w warmińskim berecie. Wszyscy od razu kojarzyli Kopernika z Olsztynem!Nie tylko na trasie Rajdu Barbórki załoga Jermakow/Matracki robiła furorę. Dzień przed rajdem olsztynianie wzięli udział w konferencji prasowej w warszawskim Centrum PAP, podczas której prezydenci Olsztyna i Torunia podpisywali porozumienie o współpracy. Oprócz naszych rajdowców, na konferencji pojawił się również Mikołaj Kopernik, w którego postać wcielił się Leszek Spychała, aktor Sceny Margines olsztyńskiego Teatru Jaracza. Jemu to właśnie typową „kopernikowską” fryzurę Andrzej Matracki zamienił na kolorowego irokeza.
- Leszek Spychała spisał się świetnie w rockandrollowym wydaniu Kopernika - mówi Maciej Rytczak, dyrektor wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta w Olsztynie. -
Andrzej Matracki zmienił mu fryzurę na irokeza. Do tego Kopernik otrzymał gitarę elektryczną. Zdumieliśmy tym chyba wszystkich uczestników konferencji. Wojciech Jermakow i Andrzej Matracki nie chcą zakończyć wspólnej przygody z rajdowymi trasami na jednym starcie.
-
Mamy już plany, żeby Barbórkę za rok jeszcze raz pojechać, ale już bardziej przygotowani, bardziej zwarci i z większym doświadczeniem - kończy Andrzej Matracki.
Z D J Ę C I A
F I L M Y