(fot. archiwum)
Siatkarze AZS-u Olsztyn o mały włos nie sprawili sensacji pokonując rzeszowską Resovię. Niestety, po wygraniu dwóch setów, kolejne trzy padły łupem gości z Rzeszowa, dokąd pojechały dwa punkty.
Podopieczni Mariusza Sordyla na pewno nie byli faworytami piątkowego (27.11) pojedynku. Dlatego zgromadzeni w hali Urania kibice przecierali oczy ze zdumienia, gdy pierwsze dwa sety zakończyły się zwycięstwami AZS-u z jedenasto- i dziesięciopunktową przewagą.
W kolejnej partii z zimowego snu przebudzili się jednak goście i ostatecznie zdobywając 26 oczek wygrali swoją pierwszą w tym pojedynku odsłonę. Kolejna też padła ich łupem, choć na kilka minut przed jej zakończeniem gospodarze prowadzili dwoma oczkami.
W tie-breaku na boisku rządził już tylko zespół Resovii, który wygrywając do dziewięciu ostatecznie przypieczętował zwycięstwo w tym spotkaniu.
Po rozegraniu sześciu spotkań AZS zajmuje ósme miejsce w tabeli z takim samym bilansem punktowym co siódmy w zestawieniu zespół z Wielunia. Liderem rozgrywek jest bydgoska Delecta, która rozegrała jednak dwa spotkania więcej niż Skra Bełchatów. Mistrzowie Polski jako jedyni mogą się pochwalić kompletem zwycięstw.