Czy wprowadzenie parytetu na listach wyborczych pozwoli kobietom lepiej zaistnieć w życiu publicznym? Dziś (24.11) dyskutowali o tym studenci politologii UWM. W debacie uczestniczyli wicemarszałek Urszula Pasławska (PSL), poseł Iwona Arent (PiS), oraz Radosław Król (PSL).
Dyskusję zaczął referat o idei parytetu, który przedstawiła Kamila Gregorek, studentka II roku politologii. Potem uczestnicy prezentowali swoje stanowiska. Iwona Arent zaprezentowała się jako umiarkowana przeciwniczka parytetu.
-
Co z tego, że na listach LiD było najwięcej kobiet, skoro dostały odległe miejsca i w rezultacie najmniej pań jest właśnie w klubie Lewicy - argumentowała.
-
Parytet może być skuteczny choćby dlatego, że zwróci uwagę większości sejmowej na problemy kobiet - odpowiadała Urszula Pasławska. -
Teraz, na przykład, w prawie każdej gminie buduje się Orliki. Dlaczego nie przedszkola czy żłobki?
Podzielone opinie mieli także studenci. Niektórzy mieli wątpliwości, czy konsekwencją parytetu nie będzie wpisywanie na listy wyborcze pań „z łapanki”, czyli osłabienie jakości Sejmu.
-
Żadna szanująca się partia na to nie pozwoli - zapewniał Radosław Król.
-
Wyborca ma jeden głos, którego nie zmarnuje - dodała Urszula Pasławska.
Dyskusja cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że będzie kontynuowana. Jeszcze w grudniu studenci politologii ponownie spotkają się z lokalnymi politykami.
Wprowadzenie parytetu na listach wyborczych i sytuacja pań na rynku pracy będą także tematami jutrzejszej (25.11) debaty w Hotelu Warmińskim, zorganizowanej przez Kongres Kobiet. Gośćmi będą m.in. Henryka Bochniarz i Magdalena Środa.
Z D J Ę C I A