Powiat Olsztyński przygotowuje się do sprzedaży dawnego ośrodka rządowego w Łęguckim Młynie. Położone na powierzchni prawie 8 hektarów obiekty, usytuowane wśród lasów i jezior, to idealne miejsce na prowadzenie działalności turystyczno-konferencyjnej. Ośrodek ma swoją PRL-owską legendę. Kiedyś wypoczywał tu Władysław Gomułka, a na polowania wpadał premier Jaroszewicz.
Zarząd Powiatu zdecydował o sprzedaży ośrodka w Łęguckim Młynie z kilku powodów. -
Najważniejszy z nich to konieczność zapewnienia wkładu własnego przez Powiat Olsztyński do licznych inwestycji współfinansowanych ze środków unijnych, które będą realizowane w najbliższym czasie - mówi Katarzyna Grzybowiska, dyrektor wydziału gospodarowania nieruchomościami Starostwa Olsztyńskiego.
Przetarg nieograniczony na sprzedaż Łęguckiego Młyna zostanie ogłoszony w połowie grudnia, a jego rozstrzygnięcie zaplanowano na połowę lutego 2010. Cena wywoławcza nieruchomości to nieco ponad 6,9 mln zł. Ośrodek leży bezpośrednio nad jeziorem Łęguty i jeziorem Isąg. Jest położony w gminie Gietrzwałd, około 30 km na zachód od Olsztyna, przy drodze wojewódzkiej z Łukty do Podlejek. W jego skład wchodzą m.in. dwa pawilony mieszkalne „Orlik” i „Mewa”, budynki schroniska młodzieżowego „Czajka” i „Słowik”, wartownia z barem i biurem oraz 150-letnia elektrownia wodna „Kormoran”. Ośrodek jest ogrodzony, całodobowo monitorowany, bezpieczny dla wszystkich wypoczywających, a szczególnie dla dzieci. Na miejscu jest stołówka, barek, kawiarenka, zadaszone miejsce na grilla i ognisko, plac zabaw dla dzieci, oświetlone korty tenisowe, boisko do piłki siatkowej i koszykowej, dwa boiska do piłki plażowej, wypożyczalnia rowerów górskich, łodzi, kajaków i rowerów wodnych, piaszczysta plaża.
Łęgucki Młyn był jednym z ulubionych miejsc wypoczynku dawnych dygnitarzy partyjnych. -
Po 1970 każde wakacje spędzał tutaj Władysław Gomułka - wspomina Stanisław Kuleta, wieloletni inspektor ds. łowieckich, a potem intendent w Łęguckim Młynie. -
Codziennie chodził na grzyby do lasów. Lubił też wypić sobie ciepłe mleko prosto od krowy Mećki, która była w ośrodku. Uwielbiał zupę jagodową.
Jak mówi pan Stanisław, w latach 80-tych do Łęguckiego Młyna na polowania przyjeżdżali dewizowcy, a kilka razy ze sztucerem pojawił się też ówczesny premier Piotr Jaroszewicz.
Z D J Ę C I A