Przy Gimnazjum nr 13 w Olsztynie, z inicjatywy samorządu uczniowskiego, posadzono dziś (9.11) pierwszy w Olsztynie Dąb Pamięci dla uhonorowania aspiranta Policji Państwowej Ignacego Drozdka, zamordowanego przez NKWD w 1940 roku w Ostaszkowie. Sadzenie dębu było częścią szkolnej uroczystości patriotycznej z okazji zbliżającego się Święta Niepodległości.
Sadzenie Dębów Pamięci to ogólnopolski program „Katyń... ocalić od zapomnienia” pod honorowym patronatem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Celem organizatorów programu jest posadzenie 21 473 dębów na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej, czyli do roku 2010. Jedną z ofiar sowieckiej zbrodni był Ignacy Drozdek, którego żona wraz z czterema synami w 1945 roku przeniosła się z terenu obecnej Litwy do Olsztyna. Do dziś żyje i mieszka tu tylko jeden syn Ignacego Drozdka - Zdzisław. Zdzisław Drozdek był honorowym gościem dzisiejszej uroczystości w Gimnazjum nr 13.
- Ojca po raz ostatni widziałem 3 września 1939 roku, szedł na wojnę - mówi Zdzisław Drozdek. - Potem rodzina dostała kartkę z Ostaszkowa, w której ojciec prosił m.in. o jedzenie. Potem słuch po nim zaginął. Zginęła też kartka z Ostaszkowa. Nie znaliśmy dalszych losów ojca aż do 1989 roku.
- O tym, że teść zginął w Ostaszkowie dowiedzieliśmy się dopiero w 1989 roku - mówi Zofia Drozdek, żona Zdzisława. - Wtedy Jaruzelski przywiózł z Moskwy listy zamordowanych w Katyniu, Miednoje i Ostaszkowie. Starszy sierżant Ignacy Drozdek znajdował się na liście zamordowanych w Ostaszkowie. Szkoda, że tej chwili nie dożyła teściowa, która zmarła w 1984 roku. Do śmierci nie wiedziała, co stało się z jej mężem.
R E K L A M A
Dąb Pamięci przy Gimnazjum nr 13 jest pierwszym dębem posadzonym w Olsztynie w ramach programu „Katyń... ocalić od zapomnienia”. W całym województwie w ramach tego programu posadzono ok. 60 drzewek.
- W ramach programu chcieliśmy do marca-kwietnia 2010 roku, tj. na 70. rocznicę zbrodni katyńskiej posadzić w Polsce prawie 22 tys. dębów, symbolizujących każdą ofiarę tej zbrodni - mówi Mirosława Aleksandrowicz, prezes olsztyńskiego Stowarzyszenia Rodzina Katyńska. - To się chyba nie uda, bo chociażby w naszym województwie powinno być posadzonych około 1000 dębów, a mamy dopiero pierwszy.
Mirosława Aleksandrowicz ma jednak nadzieję, że za przykładem Gimnazjum nr 13 pójdą inne szkoły.
- Nie sądzę, żeby nie było chętnych do upamiętnienia ofiar zbrodni katyńskiej - mówi. - To piękna akcja, rehabilitująca zamordowanych w okrutny sposób. Kiedyś na grobach zamordowanych w Katyniu, Miednoje i Ostaszkowie oprawcy sadzili drzewa, by ukryć zbrodnię. Teraz akcja sadzenia dębów poświęconych każdemu z zamordowanych jest takim symbolem, że naród pamięta.