Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Policjant wracający po służbie do domu zobaczył maszerującą środkiem drogi wojewódzkiej małą dziewczynkę. Funkcjonariusz zaopiekował się 3-letnią Julią i przywiózł ją do komisariatu. Tam okazało się, że rodzice dziecka, którzy zostawili swoje pociechy pod opieką dziadków i pojechali na zakupy, już szukają córki. Mała Julka cała i zdrowa wróciła do domu. Natomiast dziadkowie, których odwiedzili policjanci, byli nietrzeźwi. Prawie 2 promile alkoholu w organizmie babci, to efekt wypicia, jak stwierdziła zainteresowana, lekarstwa na żołądek - kieliszka wódki z pieprzem.

Do tego niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj (26.10) około godziny 17.00. Policjant Wydziału Kryminalnego olsztyńskiej komendy wracał po służbie do domu. Nagle, na trasie Dobre Miasto - Głotowo, na środku drogi wojewódzkiej nr 530 funkcjonariusz zobaczył małą dziewczynkę. Dziecko było samo.

Funkcjonariusz zaopiekował się 3-letnią Julią i pojechał z nią do komisariatu Policji. Miejscowy patrol powiadomiony o zaistniałej sytuacji szukał rodziców 3-latki. Policjanci ustalili adres dziewczynki. Było to około pół kilometra od miejsca, którym Julia została odnaleziona.

W tym czasie do komisariatu zadzwonili rodzice dziewczynki. Okazało się, że oboje byli na zakupach w Dobrym Mieście, a swoje pociechy zostawili pod opieką dziadków. Julia z mamą i tatą wróciła do domu. Policjanci odwiedzili dziadków dziewczynki. Oni także szukali dziecka. Babcia twierdziła, że opiekowała się 1,5-rocznym wnukiem i była przekonana, że w tym czasie wnuczka była w innym pokoju z jej mężem. Kiedy okazało się, że Julia zniknęła, dziadkowie zaczęli szukać jej wokół posesji, powiadomili także rodziców.

Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości dorosłych, pod opieką których były dzieci. Okazało się, że dziadek miał ponad 0,2, a babcia 2 promile alkoholu w organizmie. 49-latka twierdziła, że wypiła jedynie kieliszek wódki z pieprzem. Miało to być lekarstwo na jej problemy żołądkowe.

Policjanci o zaistniałej sytuacji powiadomią sąd rodzinny i nieletnich. Za brak właściwej opieki nad wnukami będą się także tłumaczyć dziadkowie.

Dzięki policjantowi, który zaopiekował się Julią, ta historia ma szczęśliwe zakończenie.