(fot. archiwum Olsztyn24)
W ósmej kolejce spotkań Warmiaków czeka nie lada zadanie. Do Olsztyna przyjeżdża naszpikowany gwiazdami polskiej ekstraklasy zespół z Kielc. Obie ekipy w tabeli dzieli pięć pozycji - jak będzie na parkiecie przekonamy się już w sobotę.
Starciem Dawida z Goliatem określa się najbliższe spotkanie pomiędzy Travelandem Społem Olsztyn, a Vive Targi Kielce. Obie ekipy dzieli wiele: budżet, liczba tytułów mistrzowskich, liczba reprezentantów w składzie i w końcu liczba punktów i miejsce w tabeli. To wszystko na parkiecie nie ma jednak żadnego znaczenia - w sporcie wszystko jest możliwe. W ubiegłym sezonie szczypiorniści z Olsztyna mocno podnieśli tętno kielczan, którzy przez trzy kwadranse gry nie potrafili udokumentować swojej przewagi na boisku. Dopiero zryw wchodzącego z ławki Bartosza Konitza sprawił, że dwa punkty pojechały do Kielc. Zawodnicy i kibice w Olsztynie tego nie zapomnieli. W sobotę będzie okazja do rewanżu.
Vive Kielce nie odniosło do tej pory porażki w lidze, zaliczając średnio 10 bramek więcej od rywali. To może robić wrażenie, ale jak każda drużyna, również sobotni goście mają swoje słabsze dni. Po serii niezłych występów w Lidze Mistrzów (m.in. doskonały mecz z Rhein Neckar Lowen) kielczanie odczuwają zmęczenie. Do tego dochodzi kilka mniejszych i większych dolegliwości zdrowotnych. Wśród podopiecznych Bogdana Wenty zabraknąć może Mateusza Zaręby, Mateusza Jachlewskiego oraz Henrika Knudsena, którzy wciąż leczą urazy. W ostatnim środowym spotkaniu mniej grał również Paweł Podsiadło, a Rafałowi Glińskiemu odnowiła się kontuzja kostki. Mistrzowie Polski, choć poobijani, na pewno nie zamierzają spuszczać z tonu i liczą na zwycięstwo.
Traveland Społem znajduje się w mniej optymistycznej sytuacji. Duża liczba błędów własnych w grze w ataku pozycyjnym, przestoje w grze i gorsza skuteczność kilku zawodników sprawiły, że olsztynianie znajdują się obecnie na 6. miejscu, tracąc do Vive już 7 punktów. W zespole, prócz Szymona Hegiera, nikt nie narzeka na poważne urazy. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Krzysztofa Maciejewskiego, ale zawodnik najprawdopodobniej zagra w sobotnim meczu. Zawodnikom ze stolicy Warmii i Mazur bardzo zależy na rehabilitacji za słabsze występy, a nieco zmęczona drużyna trenera Wenty jest dobrym rywalem do poprawienia sobie nastrojów. Po pierwszych straconych punktach przez Wisłę Płock, czas na Vive Kielce. - Będzie to ciężki mecz. Znamy klasę rywala i zdajemy sobie sprawę, że ich poziom gry jest zdecydowanie najwyższy w polskiej lidze - mówi niekwestionowany lider olsztynian, Piotr Frelek. - Nie patrzymy się na Vive, my musimy robić swoje, a wtedy zobaczymy jaki będzie wynik. Niewątpliwie animuszu do gry mogą dostarczyć kibice, którzy odwiedzą w sobotę halę Urania.
Vive Kielce to na krajowym podwórku ekipa kompletna. Co najmniej dwóch klasowych zawodników na każdej pozycji powoduje, że trudno ustawiać konkretną taktykę pod drużynę Bogdana Wenty. Warmiacy, by liczyć na dobry wynik, muszą postawić na silną obronę i skuteczne kontrataki skrzydłowych. Zdecydowanie największym zagrożeniem w ekipie gości jest Mariusz Jurasik, który doskonale wywiązuje się z roli lidera zespołu - jeśli nie rzuca, to dogrywa skutecznie do Stojkovica lub Pawła Piwki i Patryka Kuchczyńskiego na skrzydle. Jeżeli olsztynianie zniwelują jego dobrą grę, a na środku „swoje” będzie robił Krzysztof Szymkowiak, to reszcie obrońców i bramkarzowi będzie się grało znacznie łatwiej. W ataku pozycyjnym ważne mogą okazać się bramki z drugiej linii, bo przy świetnie zorganizowanej grze obronnej kielczan nie będzie łatwo dogrywać do kołowego lub skrzydeł...
******
OKPR Traveland Spolem Olsztyn - KS Vive Targi Kielce
sobota, 24 października - hala Urania, g. 17:30źródło: www.travelandspolem.pl