Wszystko co charakterystyczne dla Olsztyna znalazło się na 180 m2 powierzchni pierwszego w Olsztynie muralu - wielkoformatowego dzieła malarstwa ściennego, jakie ośmiu artystów z grupy City2City namalowało na ścianie szczytowej kamienicy przy ul. 11 Listopada 8. Dziś (20.10) ściągnięto siatki zabezpieczające działo i zdemontowano rusztowania, odsłaniając efekt czterodniowej pracy.
Na muralu zobaczymy więc charakterystyczny już pomnik Mikołaja Kopernika spod olsztyńskiego zamku, olsztyński ratusz, most Jana, Wysoką Bramę i ceglane mosty kolejowe nad Łyną. Są też jeziora i lasy. Jest nawet pieczewska wieża telewizyjna. Wszystko jasne i kolorowe. Może się podobać. A jak dzieło ocenia Maciej Rytczak, dyrektor wydziału kultury, promocji i turystyki Urzędu Miasta Olsztyna - pomysłodawca i propagator murali w Olsztynie?
-
Oceny murala dokonają mieszkańcy Olsztyna i turyści. Sądzę, że uznają tę pierwszą w Olsztynie realizację za atrakcyjną - mówi dyrektor Rytczak. -
Jest to takie „bajkowe okno” na Stare Miasto, które ciągle jeszcze nie zachwyca, które ciągle ma wiele smutnych miejsc, a nawet posępnych miejsc. Wydaje mi się, że mając na względzie naszą akcję estetyzacji Starego Miasta, mural jest krokiem ku temu, by patrzeć na nasze Stare Miasto nieco cieplej.Wiele wskazuje na to, że mural na kamienicy przy 11 Listopada nie będzie jedynym w Olsztynie.
-
Powtarzam wszem i wobec, że jest dla nas dużą satysfakcją, że udało się ten trochę eksperymentalny, wymagający odwagi wielu osób, projekt zrealizować - mówi Maciej Rytczak. -
Jeszcze większą satysfakcję daje nam jednak myśl, że w przyszłym roku będziemy korzystać z potencjału naszych lokalnych, młodych, utalentowanych artystów i będziemy malować murale w innych miejscach. To jest bardzo fajna odmiana sztuki przestrzennej, która sprawdza się w całej Europie, a Olsztyn przecież aspiruje do miana miasta europejskiego. Takich odważnych inicjatyw w przyszłości będzie więc więcej. Większość pierwszych opinii obserwatorów muralu jest pozytywna dla pomysłodawców i wykonawców, ale pojawiają się też głosy krytyki.
-
Docierają do nas różne opinie - mówi dyrektor Rytczak. -
Jednak gdyby wszyscy się z nami zgadzali, to mielibyśmy gorsze samopoczucie. Tak to jest, że jeżeli coś się robi w przestrzeni publicznej, wywołuje to różnorakie opinie. Zachęcamy do krytyki konstruktywnej, ale nie anonimowej. Z każdym, kto się z nami nie zgadza, jesteśmy w stanie usiąść i rozmawiać, używając różnorakich argumentów. Często dajemy się przekonać. Ostateczny koszt pierwszego w Olsztynie muralu to 13 tys. zł. Rytczak uważa, że to dobrze wydane pieniądze.
-
Skorzystał nie tylko wizerunek miasta, ale również olsztyńska wspólnota mieszkaniowa, olsztyńscy artyści i olsztyńscy przedsiębiorcy. To buduje pozytywne relacje mieszkańców z Urzędem Miasta - uważa Rytczak.
Zapraszamy do udziału w naszej sondzie na temat olsztyńskiego muralu.
Z D J Ę C I A