(fot. archiwum)
W rozegranym wczoraj (17.10) spotkaniu siódmej kolejki polskiej ekstraklasy szczypiorniści Travelandu Olsztyn ulegli w Wągrowcu miejscowej Nielbie 31:34.
Podopieczni Krzysztofa Kisiela w sobotę mieli odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe. Niestety niemoc, jaką olsztynianie prezentują w tym roku w obiektach rywali nie została przełamana. W dotychczasowych trzech pojedynkach Traveland zdobył jedynie punkcik, a przecież celem olsztynian jest w tym roku walka o medale.
Decydująca dla losów spotkania była pierwsza połowa, kiedy to gospodarze stopniowo zwiększali przewagę. Po 20 minutach gry wynosiła ona cztery punkty. Na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej odsłony pojedynku wzrosła nawet do pięciu oczek, lecz dzięki trafieniom Piotra Frelka i Marka Boneczki ostatecznie gracze obu zespołów schodzili na przerwę przy wyniku 14:17.
W drugiej połowie spotkania goście wyrównali i przez dłuższy czas nie pozwalali Nielbie ponownie odskoczyć na kilka punktów. Gospodarze grali jednak spokojnie, zapewne dzięki psychicznej przewadze, którą zdobyli w pierwszej połowie. Dzięki temu na dziesięć minut przed końcem meczu Nielba ponownie uciekła gościom.
W 56. minucie gry za sprawą trafienia Bartosza Świerada przewaga tegorocznego beniaminka ekstraklasy wynosiła już cztery bramki. Ostatecznie w końcówce zmalała do dwóch goli, ale bramka Kamila Cioka ustaliła rezultat pojedynku na 34:31.