Wesoło na sztuce „Klimakterium... i już!”
Sztuka „Klimakterium... i już” to połączenie musicalu, kabaretu i farsy, grana trzeci sezon w całym kraju ponad 550 razy! Na jej pomysł wpadła Elżbieta Jodłowska, choć - jak przyznała w rozmowie z nami - nie jest to jej pomysł oryginalny. Najpierw w Ameryce obejrzała musical, w którym kobiety opowiadały i śpiewały o swojej menopauzie do melodii znanych piosenek.
-
Byłam wtedy bez pracy i w pierwszej chwili chciałam ten spektakl ściągnąć do Polski w amerykańskiej wersji. Ale po przetłumaczeniu uznałam, że to słaba literatura i na dodatek nie pasuje do polskich realiów. Bałam się także, by ktoś mnie nie posądził o plagiat. Dlatego teksty są nasze, oryginalne - podkreśla aktorka.
Teksty do melodii znanych polskich piosenek wyszły spod jej pióra, ale także Marty Czapińskiej, Marcina Wolskiego, Artura Andrusa oraz Jaromira Wroniszewskiego z olsztyńskiego kabaretu „Czyści jak łza”.
A między piosenkami są rozmówki czterech bohaterek, które spotykają się u jednej z nich. Plotkują o facetach (takich przystojnych jak Przemysław Edgar Gosiewski!?), o coraz bardziej zapomnianym seksie oraz pocieszają się, że wobec licznych przypadłości wieku dojrzałego i tak trzeba dziękować Bogu, że oszczędzono im... prostaty. To powiedzonko wywołało chyba największą salwę śmiechu.
Ale jest w tej sztuce wiele innych równie trafnych, które nagradzane są aplauzem przez widownię złożoną w większości z kobiet w wieku menopauzalnym, ale również znacznie młodszych oraz nielicznych mężczyzn. Na przykład takie: Dlaczego tyle kobiet udaje orgazm? Bo tylu facetów udaje grę wstępną!
A do tego gra aktorek, z których Elżbieta Jodłowska przechodzi samą siebie. Jak podkreślają rówieśniczki bohaterek, one w tej sztuce widzą same siebie i słyszą, jak o ich problemach można rozmawiać bez zahamowań oraz z humorem. Bo cóż pozostaje, skoro każdą to czeka? Facetów też, choć próbują podtrzymywać kondycję i wygląd nadmiarem ćwiczeń, narażając się na wylew, zawał i... kompromitację w łóżku.
Czy wspomniany w tytule Henio z Białegostoku do takich też należy? Widzowie się o tym nie przekonają, bo w końcówce sztuki nie wchodzi na scenę. Zosia, jego żona, kontaktuje się z nim w drzwiach mieszkania koleżanki. Może dlatego, że już kiedyś ją zdradził z jedną z jej przyjaciółek? Ale - jak mówi inne powiedzonko - mężczyzna jest jak chleb: lepiej się nim podzielić niż nie mieć wcale.
Dwukrotnie na scenie sali widowiskowej Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie wystąpiły: Elżbieta Jodłowska, znana z „Rancza” Grażyna Zielińska, Elżbieta Jarosik i filigranowa Ewa Złotowska, która dała swój głos Pszczółce Mai i innym postaciom bajkowym.
Zamiennie grają też: Iga Cembrzyńska, Hanna Chojnacka i Krystyna Sienkiewicz. Sztukę reżyserował Cezary Domagała. Elżbieta Jodłowska wraz z koleżankami wystąpi w tym roku w CEiIK jeszcze raz; 2 grudnia. Więcej: www.ceik.eu.
Z D J Ę C I A