Na niewiele, przynajmniej na razie, zdał się dzisiejszy marsz protestacyjny i pikieta przed Urzędem Marszałkowskim w obronie dyrektora Muzeum Warmii i Mazur Janusza Cygańskiego. Protestujących przyjął dyrektor wydziału kultury i edukacji Urzędu Marszałkowskiego Zdzisław Fadrowski, wysłuchał i obiecał przekazać stanowisko zarządowi województwa. Padło też zobowiązanie do odbycia kolejnego spotkania.
W marszu protestacyjnym wobec zamiaru odwołania dyrektora Janusza Cygańskiego ze stanowiska wzięło udział około 50 muzealników, jak i innych osób związanych z olsztyńską kulturą.
-
Biorę udział w proteście jako Elżbieta Fabisiak, jako były pracownik Muzeum i były współpracownik dyrektora Cygańskiego - powiedziała uczestnicząca w marszu Elżbieta Fabisiak, radna Rady Miasta Olsztyn. -
Nie podoba mi się forma, w jakiej zarząd województwa chce odwołać dyrektora Cygańskiego. Uważam, że tak oddanego sprawie Muzeum i olsztyńskiej kulturze jak Janusz Cygański, trudno byłoby znaleźć. Zanim jednak marsz się rozpoczął do mediów dotarł kolejny list otwarty. Tym razem podpisany przez członków Olsztyńskiego Towarzystwa Śpiewaczego i zespół ProForma. W liście napisano m.in.: „
Realizacja zamiaru odwołania Janusza Cygańskiego może oznaczać przekreślenie żmudnego procesu integracji środowisk twórczych regionu warmińsko-mazurskiego oraz poderwanie zaufania tych środowisk do władz województwa”.
Na uczestników marszu pod Urzędem Marszałkowskim czekał Zdzisław Fadrowski. W pogotowiu byli też policjanci i pracownicy ochrony. Jednak środki bezpieczeństwa okazały się zbędne. Protestujący przyjęli propozycję dyrektora Fadrowskiego by wyłonić kilkuosobową reprezentację i przeprowadzić rozmowy w budynku Urzędu Marszałkowskiego.
Rozmowy trwały ponad godzinę. Większość czasu poświęcono na dyskusję o kondycji i przyszłości warmińsko-mazurskiego muzealnictwa, a nie osobie dyrektora muzeum. Chociaż protestujący domagali się konkretnych zarzutów wobec dyrektora Cygańskiego, jednak dyrektor Fadrowski był oszczędny w słowach. Podkreślał, że uwagi i postulaty muzealników przekaże zarządowi województwa.
- Myślę, że nastąpi ciąg dalszy, że dyrektor Fadrowski będzie chciał z nami podjąć te wątki, które nie dotyczą osoby dyrektora, a dotyczą działalności Muzeum - powiedziała po spotkaniu Ada Bogdanowicz, przewodząca protestującym muzealnikom.
- Jeśli da nam się szansę wypowiedzi, to będziemy na dobrej drodze i na pewno dogadamy się. Na razie nie wiemy o czym rozmawiamy. Sposób i atmosfera w jakiej to wszystko się odbywa, nasuwa smutne refleksje. Odnosimy wrażenie, że możemy sobie podyskutować, ale władza i tak wie lepiej.Pytana o zachowanie pracowników muzeum w sytuacji, gdy zarząd województwa doprowadzi jednak do odwołania dyrektora Cygańskiego, Ada Bogdanowicz stwierdziła:
- Każdy podejmie decyzję we własnym sumieniu.-
Według mojej wiedzy, decyzja w sprawie odwołania dyrektora Cygańskiego jeszcze nie zapadła - powiedział, również po spotkaniu z muzealnikami, dyrektor Zdzisław Fadrowski.
- W tej chwili jest rozpoczęta procedura, w ramach której zbierane są opinie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, organizacji związkowych i stowarzyszeń kultury. Pytany przez dziennikarzy o przyczynę odwoływania dyrektora Muzeum, dyrektor Fadrowski odpowiedział:
- Chodzi o spojrzenie na funkcjonowanie jednostki i ocenę, że dyrektor nie daje gwarancji pełnej realizacji wszystkich celów, które nałożone są na tę placówkę. I stąd zamiar zarządu województwa odwołania dyrektora. Nie oceniamy, co do tej pory dyrektor zrobił źle, a co dobrze, ale próbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy jego działalność, w obecnej formule, będzie mogła być kontynuowana, czy też należy dokonać zmian w tej działalności, w związku z nowymi wyzwaniami, nowym wiekiem.
Z D J Ę C I A
G A L E R I A :