(fot. archiwum)
Piłkarze OKS-u 1945 Olsztyn przegrali czwarte z rzędu spotkanie na wyjeździe. Tym razem olsztynianie ulegli Startowi Otwock 1:2. Zwycięska bramka dla gospodarzy padła w doliczonym czasie gry.
OKS w taki sam sposób przegrał już drugie spotkanie w tym sezonie. Wcześniej punkty w ostatniej minucie gry olsztynianie stracili w Łowiczu, gdzie także przegrali 1:2. W tym sezonie z pięciu wyjazdowych potyczek OKS przywiózł do Olsztyna tylko jeden punkt.
We wczorajszym meczu do siatki trafiali tylko zawodnicy Startu. W piątej minucie meczu prowadzenie za sprawą bramki Tomasza Karasia i fatalnego błędu Kamila Ryłki objęli gospodarze. Na niewiele przed zakończeniem pierwszej części meczu rezultat gry się wyrównał, a to także dzięki... Karasiowi, który niefortunnie interweniując po strzale Łukasza Suchockiego, wpakował piłkę do własnej bramki.
W drugiej połowie debiutującego w ligowych rozgrywkach w barwach OKS-u Ryłkę zastąpił nominalny bramkarz numer jeden w olsztyńskim zespole, Daniel Iwanowski. Kiedy wydawało się, że popularny Zamber zachowa w Otwocku czyste konto, a OKS wywiezie z podwarszawskiej miejscowości jeden punkt, do naszej bramki trafił Christian Okafur-Agu, zapewniając Startowi szóste zwycięstwo w tym sezonie.
Warto dodać, że kilkanaście sekund wcześniej bliscy zdobycia gola byli goście, a zwycięska bramka dla Startu padła po kontrataku.
Po tej porażce olsztynianie spadli na 12. miejsce w tabeli. Podopiecznych Jerzego Budziłka wyprzedziła elbląska Olimpia, która wygrała w Wolbromiu z miejscowym Przebojem 5:2. Trzy bramki w ciągu 20 minut zdobył Paweł Piotrkowski.
Sprawcą największej niespodzianki był natomiast trzeci z przedstawicieli naszego regionu w II lidze, zespół Jezioraka Iława. Iławianie pokonali lidera tabeli, Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:1. Był to pierwsza porażka Świtu od czerwca... 2008 roku.