Olsztyńscy wywiadowcy na gorącym uczynku zatrzymali dwóch młodych mężczyzn. 18-letni Damian P. i o rok starszy Maciej P. włamali się do opla kadeta zaparkowanego przy ulicy Dworcowej. Policjanci zabezpieczyli śrubokręty, łamaki, puste plastikowe baniaki oraz kilka węży. Nastolatkowie przyznali, że zamierzali ukraść paliwo i radio. Teraz za usiłowanie kradzieży z włamaniem grozi im kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Wczoraj (8.09) po godzinie 1.00 w nocy, do oficera dyżurnego olsztyńskiej policji zadzwonił zaniepokojony mieszkaniec. Poinformował, że na parkingu przy ulicy Dworcowej kręci się dwóch młodych mężczyzn.
Na miejscu pojawili się policyjni wywiadowcy. W zaparkowanym oplu kadecie zauważyli nerwowo rozglądającego się mężczyznę. Natomiast na podłodze auta leżały różne śrubokręty oraz łamaki. Policjanci sprawdzili także bagażnik pojazdu. Tam z kolei znajdowały się puste plastikowe baniaki oraz kilka węży, z których czuć było benzynę.
Mężczyzna zapytany o powód swojej obecności o tak późnej porze na parkingu, wyjaśnił, że czeka na kolegę. Faktycznie czekał ale na swojego wspólnika, który włamał się do zaparkowanego kilka metrów dalej także opla kadeta. W aucie była wyrwana wkładka zamka, a na przednim siedzeniu znajdował się skulony nastolatek. Podczas zatrzymania spod ubrania wypadł mu łom.
18-letni Damian P. oraz o rok starszy Maciej P. zostali zatrzymani. Mężczyźni przyznali, że narzędzia należą do nich, a z samochodu chcieli ukraść benzynę i radio. Maciej P. wyjaśnił, że to nie pierwsze jego włamanie. W nocy z 11 na 12 sierpnia br. włamał się do daewoo, z którego ukradł radio.
Za usiłowanie kradzieży z włamaniem Kodeks Karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności.