Piłkarze Stomilowców rozgromili Warmię 7:1 w derbach Olsztyna, rozegranych w ramach czwartej kolejki ligi okręgowej.
Takie spotkania, jak dzisiejsze zawsze przyciągają sporo kibiców, nawet jeśli rozgrywane są w ramach rozgrywek niższych lig. Zazwyczaj mecze te charakteryzuje też dość duża dawka emocji, rzadko z boiska wieje nudą. Nie inaczej było też w ostatnią niedzielę sierpnia na boisku na olsztyńskich Dajtkach.
Kibice, którzy w niedzielne popołudnie postanowili się wybrać na otwarte w tym roku pierwsze tego typu pełnowymiarowe boisko w warmińskiej stolicy, zobaczyli aż osiem goli. Ku radości fanów olsztyńskiego Stomilu, którzy przed czterema laty powołali do życia nowy zespół, siedem spośród ośmiu bramek ustrzelili zawodnicy Stomilowców. Co więcej, już po pół godzinie gry podopieczni trenera Maleszewskiego prowadził pięcioma bramkami.
Worek z bramkami otworzył w dziesiątej minucie gry Piotr Kajda, który jeszcze do niedawna bronił barw Warmii. Ten sam piłkarz niespełna pięć minut później wprawił swych niedawnych kolegów z zespołu w jeszcze większy smutek, podwyższając wynik na 2:0.
Kolejna bramka padła po następnych pięciu minutach, a jej autorem był Sławomir Przybyliński. Ten sam zawodnik po ponad pół godzinie meczu podwyższył jego rezultat na 5:0. W międzyczasie jedną bramkę dołożył Łukasz Komadowski.
Po przerwie przebudził się Karol Miller, który podwyższył na 6:0. Po tej bramce w garść wzięli się piłkarze gości ze stadionu przy ulicy Sybiraków. Co prawda stać ich było tylko na honorowe trafienie w 53. minucie gry. Na tym golu mecz się jednak nie skończył bowiem poprzedni strzelec bramki dla OKS-u, w 70. minucie meczu ustalił wynik pojedynku na 7:1.
Dzięki tak okazałemu zwycięstwu Stomilowcy zmyli plamę po niedawnej porażce z obecnym liderem rozgrywek, Victorią Bartoszyce (jedyny zespół, który po czterech kolejkach legitymuje się kompletem zwycięstw). Olsztynianie poprawili sobie także humor po pechowej porażce z Tęczą Biskupiec w Wojewódzkim Pucharze Polski. Przypomnijmy, że środowy pojedynek zakończył się dopiero po dogrywce, a OKS przegrał 2:3 (w regulaminowym czasie gry oba zespoły zdobyło po jednym golu).
Po czterech kolejkach OKS legitymuje się trzema zwycięstwami i dorobkiem dziewięciu oczek. W następnej kolejce zawodnicy Stomilowców zagrają w Sępopolu z miejscową Łyną, która dotychczas zgromadziła jedynie dwa punkty.