Niewykluczone, że olsztyńscy radni Henryk Baczewski (klub PO) i Jarosław Szostek (klub „Ponad podziałami”) spotkają się w sądzie. Skierowanie pozwu o naruszenie dóbr osobistych przeciwko Henrykowi Baczewskiemu Jarosław Szostek zapowiedział na dzisiejszej (26.08) sesji Rady Miasta. Zapowiedź pozwu to skutek wniosku Henryka Baczewskiego o odwołanie Jarosława Szostka ze składu komisji rewizyjnej, w którym wnioskodawca zarzucił Szostkowi zachowanie niegodne członka tej komisji. A poszło o zdanie Jarosława Szostka, które tenże wypowiedział na ostatnim posiedzeniu komisji rewizyjnej Rady Miasta, że dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Olsztynie Paweł Jaszczuk „wyciera sobie tyłek” radnym Henrykiem Baczewskim.
Sprawa ma swój początek w połowie czerwca br., kiedy to radny Jarosław Szostek podjął się przeprowadzenia kontroli problematyki zamówień publicznych w MZDiM. Na przeprowadzenie kontroli otrzymał od Henryka Baczewskiego, jako przewodniczącego komisji rewizyjnej, aktualne przez miesiąc upoważnienie, później przedłużone do końca lipca. Z bliżej niewyjaśnionych powodów (wakacje? sprawy osobiste?), Jarosław Szostek kontrolę rozpoczął po upływie terminu upoważnienia. Fakt ten wykorzystał dyrektor MZDiM i zablokował kontrolę.
W czasie posiedzenia komisji rewizyjnej, które odbyło się 19 sierpnia br., miały być omówione wyniki kontroli w MZDiM. Podczas dyskusji na ten temat między przewodniczącym komisji Henrykiem Baczewskim a radnym Jarosławem Szostkiem doszło do sporu, podczas którego ten ostatni wypowiedział zdanie o „wycieraniu tyłkiem”. Przewodniczący Baczewski nie pościł tej wypowiedzi płazem i złożył na ręce przewodniczącego Rady Miasta wniosek o odwołanie radnego Szostka ze składu komisji. Dziś ten wniosek przewodniczący Dąbkowski odczytał radnym podczas XLIX sesji rady Miasta w ramach punktu „Sprawy różne”. Do wniosku odniósł się sam „oskarżony” przedstawiając swój punkt widzenia.
-
Moja wypowiedź została wyrwana przez radnego Baczewskiego z kontekstu - bronił się Jarosław Szostek. -
Chociaż nie żałuję tego co powiedziałem, bo moja wypowiedź uzasadnia to, co zobaczyłem w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów. Pieniądze są tam wydawane bardzo nieracjonalnie. Mam nadzieję, że kontrola w MZDiM jednak zostanie przeprowadzona.
-
Szkoda, że pan nie żałuje, bo tego rodzaju określenia nie przystoją radnemu - skomentował wypowiedź radnego przewodniczący Dąbkowski. -
Nie poddam dzisiaj tego wniosku pod głosowanie, a oczekuję od pana wyjaśnień na piśmie.-
Nie wiem, czy jest potrzeba odwlekania głosowania do następnej sesji - włączył się Mirosław Gornowicz, przewodniczący klubu radnych „Ponad Podziałami”. -
Radny Szostek przedstawił nam swój punkt widzenia tej sprawy, jest wniosek, proponuję więc rozstrzygnąć go bez zbędnej zwłoki.-
Wydaje mi się, że wniosek o odwołanie ze składu komisji rewizyjnej tak prominentnej osoby powinien być głosowany na kolejnym posiedzeniu rady - opowiedział Dąbkowski.
-
Obstaję przy tym, by głosowanie odbyło się jeszcze dzisiaj - domagał się Jarosław Szostek.
-
Ale ja nie widzę takiego powodu, by poddawać wniosek pod głosowanie - stwierdził przewodniczący Rady. -
Mam takie uprawnienie i tego wniosku nie poddam pod głosowanie.-
Śmiem twierdzić, że Pan Przewodniczący policzył głosy i obawia się, że wniosek może być dziś odrzucony przez Radę - zauważył Szostek. -
Pan kombinuje!Faktycznie, w tym momencie radni PO stanowili mniejszość na sali. Dynamiczna „przepychanka” trwała jeszcze moment i zakończyła się w sposób dość nieoczekiwany - radny Baczewski wycofał swój wniosek!
-
Dzisiaj wycofuję swój wniosek o odwołanie radnego Jarosława Szostka, ale z datą jutrzejszą złożę go ponownie - powiedział Henryk Baczewski.
I tym sposobem sprawę głosowania nad wyrzuceniem Jarosława Szostka z komisji rewizyjnej Rady Miasta udało się przenieść na czas późniejszy.
Spór między radnymi nie został załagodzony.
-
Podam pana Baczewskiego do sądu za wypowiedź dla Gazety Olsztyńskiej, że ja obraziłem urzędnika - powiedział po sesji Jarosław Szostek. -
Pan Baczewski opowiada historie, o których nie ma zielonego pojęcia i wyrabia mi złą opinię wśród wyborców. Ja czasami używam mocnych słów, ale nie obrażam urzędników. Być może sądowy nakaz oddania dwukrotnej diety np. na „Arkę”, nauczy radnego Baczewskiego formułowania opinii o innych radnych.-
Pozwu się nie boję - twierdzi Henryk Baczewski. -
Pozew jest dla mnie świetnym wyzwaniem. Ja mam dokumenty, z których wynika, że moje zarzuty wobec radnego Szostka są uzasadnione.Czytelników zainteresowanych szczegółami opisanego wyżej fragmenty sesji Rady Miasta odsyłamy do dołączonych do niniejszego materiału plików video i audio.
Z D J Ę C I A