W obecności kamer telewizyjnych, mikrofonów radiowych i aparatów fotograficznych olsztyński sąd okręgowy ogłosił dzisiaj (23.10) wyrok w sprawie mieszkańców wsi Włodowo, którzy 1 lipca 2005 r. zlinczowali recydywistę. Wyroki były łagodne, a ich wykonanie warunkowo zawieszono.
W sądzie stawili się wszyscy oskarżeni i ich obrońcy. Główni sprawcy linczu we Włodowie - bracia W. oraz Rafał W. byli oskarżeni przez prokuratora o zabójstwo. Dwaj pozostali oskarżeni - Stanisław M. i Wiesław K. odpowiadali przed sądem za zbeszczeszczenie zwłok zabitego Józefa C.
Wszyscy oskarżeni zostali uznani winnymi. Jednak Sąd Okręgowy w Olsztynie zmienił kwalifikację prawną czynu zarzucanego braciom W. oraz Rafałowi W. z zabójstwa na pobicie z użyciem niebezpiecznych przedmiotów. Zmiana kwalifikacji znacząco wpłynęła na obniżenie wymierzonych przez sąd kar.
Bracia Mirosław W., Tomasz W. i Krzysztof W. zostali skazani na dwa lata pozbawienia wolności, zaś Rafał W. na 1 rok pozbawienia wolności. Wykonanie tych kar zawieszono na trzyletni okres próby. Dodatkowo Rafałowi W. wyznaczono kuratora sądowego.
Pozostali dwaj oskarżeni - Stanisław M. i Wiesław K. otrzymali wyroki za zbeszczeszczenie zwłok w wysokości 6. miesięcy pozbawienia wolności. Te kary również warunkowo zawieszono na okres trzech lat.
-
W mowach końcowych oskarżeni prosili o sprawiedliwy wyrok - mówiła podczas uzasadniana orzeczenia sędzia Agnieszka Śmiecińska. -
Ten wyrok jest sprawiedliwy. Sąd nie znalazł dowodów by uznać, że oskarżeni dopuścili się zabójstwa.
- Sprawiedliwy wyrok byłby wówczas, gdyby oskarżeni otrzymali wyroki w wysokości żądanej przez prokuratora - powiedziała po ogłoszeniu wyroku prokurator Dagmara Kuspiel z prokuratury okręgowej w Olsztynie. -
Należy spodziewać się naszej apelacji.Do linczu na recydywiście Józefie C. doszło we wsi Włodowo gm. Świątki koło Dobrego Miasta 1 lipca 2005 roku. Sześćdziesięcioletni Józef C. - pseudonim Ciechanek, nie pierwszy raz zastraszał mieszkańców wsi. Odgrażał się sąsiadom, ranił maczetą jedną osobę i groził zabiciem swojej konkubiny. Zanim doszło do linczu, mieszkańcy kilkakrotnie prosili policję o interwencję. Gdy to nie poskutkowało, oskarżeni postanowili sami wymierzyć sprawiedliwość. Dogonili uciekającego Ciechanka i śmiertelnie go pobili.
Sąd wydał zezwolenie na utrwalanie przebiegu ogłaszania wyroku przez media oraz podanie do publicznej wiadomości wizerunku oskarżonych.
Z D J Ę C I A