Ostatnio zaniemógł nasz 13-letni pupil, ratlerek-kundelek „Pepsi”. Siedział osowiały, smutny, i te jego oczy błagające o pomoc. Choroba kochanego zwierzaka, członka rodziny to dla jego opiekunów wielka trauma.
Pojechaliśmy z „Pepsi” do Kliniki Weterynaryjnej w Kortowie. Tutaj naszym pupilem szybko i sprawnie zajęli się dr hab. Andrzej Pomianowski i jego studenci. Zrobili badania ekg, zdjęcia rtg, które pozwoliły postawić diagnozę: nasz kochany „staruszek” niedomaga sercowo.
Zaordynowane leczenie sprawiły, iż „Pepsi” biega, merda ogonkiem, cieszy nas - opiekunów. Jego oczy błyszczą radością.
Panie Doktorze, dziękujemy!
„Pepsi„” i wdzięczni opiekunowie Danuta i Tadeusz D.PS Mówi się, ze pies upodobnia się do swego właściciela - i odwrotnie. Czy w chorobie również? Bo jeden z leków zaordynowany „Pepsi” używa również jego właściciel.
Z D J Ę C I A