Maj nie przyniósł ze sobą żadnego hitu, który zawładnąłby umysłami milionów wygłodzonych graczy. Wydaje się, że wszyscy już tęsknimy za czerwcem, który ma przynieść świeżą i ciekawą porcję rozrywki.
Tymczasem w moje ręce wpadły dwa ciekawe tytuły THE CHRONICLES OF RIDDICK ASSAULT ON DARK ATHENA i F.E.A.R. 2. W poprzednim artykule zestawiłem ze sobą dwa racery, tym razem wpadłem na pomysł, by bój stoczyły tytuły spod znaku FPP (first person perspective). Walka to zacięta i bezpardonowa.
Co łączy te dwie gry, poza faktem, że reprezentują ten sam gatunek? Oba tytuły mają za sobą wspaniałych poprzedników. Pierwsze odsłona FEAR jak i CHRONICLES of RIDDICK odcisnęły się bardzo wyraźnie w branży gier. Ich zamysł koncepcyjny i zaawansowanie technologiczne było godne naśladowania. Oba tytuły posiadały potężne silniki graficzne powalające jakością tekstur, fizyką, inteligencją przeciwników i rozmaitymi efektami.
Czas przeszły jest tutaj niestety adekwatny, bo nowe produkcje, które recenzuję, wciąż bazują na starych rozwiązaniach. Trzeba pamiętać, że od momentu ukazania się pierwszego STRACHU i przygód RIDDICKa upłynęło sporo czasu, a konkurencja nie spała. Mamy wszak na rynku KILLZONE2, CRYSIS, czy dwie next-genowe odsłony CALL OF DUTY. I to właśnie kolejny wspólny mianownik obydwu produkcji. Nie dorastają do pięt tym najsilniejszym. Nie można jednak powiedzieć, że są to słabe gry.
Dodam, że F.E.A.R 2 jest kontynuacją przygody przedstawionej w pierwszej części, natomiast ASSAULT ON DARK ATHENA jest odświeżoną wersją starej gry z dopisanym seqelem przygód RIDDICKa (dwa epizody - Escape from Butcher Bay oraz Assault on Dark Athena)
FABUŁATCoR ASSAULT ON DARK ATHENAJeśli ktoś widział dwa filmy z Vin Dieselem zatytułowane Pitch Black oraz Kroniki Riddika, na pewno kojarzy postać głównego bohatera lub anty bohatera, jak kto woli. Riddick jest wyrachowanym i zimnym kryminalistą, który wierzy jedynie w swój własny kodeks moralny. Nie jest to do końca taki bardzo wstrętny facet, bo mimo wielu cech antypatycznego zbira ma on w sobie pierwiastek dobra lub misję czy cel, który w jakiś sposób oczyszcza go moralnie z dokonanych/dokonywanych przestępstw.
Akcja umieszczona jest w odległej przyszłości a futurystyczna i zimna aura międzygalaktycznych placówek stanowi tło akcji. Gra rozpoczyna się, gdy skazaniec trafia do więzienia o zaostrzonym rygorze zwanego Butcher Bay, gdzie ma on siedzieć do końca swoich dni. Więzienie nigdy nie kojarzyło się z miłym i przytulnym miejscem, ale to, do którego trafia Riddick, rządzi się jeszcze surowszymi prawami. Jest ono pełne przemocy, lewych interesów i najgorszego elementu. Prawo jest tutaj łamane zarówno przez osadzonych, jak i tych, którzy czuwają nad rzekomym bezpieczeństwem placówki. Pojęcie sprawiedliwości nie istnieje.
Głównym celem jest ucieczka z twierdzy. Jednak więzienna forteca kryje wiele niespodzianek, które zaskakują na każdym kroku. Fabuła jest budowana małymi kroczkami, niespecjalnie tętniąc akcją, lecz zawieszając w powietrzu gęstą otoczkę pełną suspensu i grozy. Oczywiście jest tutaj cała masa walk i strzelania, lecz to właśnie nastrój i przyswajanie atmosfery więzienia o wielu twarzach, stanowi główną atrakcję tła fabularnego. Duża liczba dialogów i podejmowane decyzje, pozwalają zintegrować się z losami prowadzonej przez nas postaci. Ciężki klimat bardzo umiejętnie nakręca całą zabawę. Zwroty akcji nie są przewidywalne i jest ich sporo, a każde wykonane zadanie sprawia mnóstwo frajdy.
Nie inaczej jest w przypadku Assault on Dark Athena z tym, że tutaj gadania jest już mniej, a tempo akcji jest bardziej wartkie. W kontynuacji chodzi o wydostanie się ze statku kosmicznego i rozwiązanie zagadki Droneów. Klimat jest równie ciężki, lecz nieco bardziej widowiskowy. Dodam jeszcze, że za jedną z pobocznych postaci (Abbott) głos podkłada znany raper XZIBIT.
FEAR 2Samo wprowadzenie do wydarzeń przedstawionych w drugiej części FEAR, wrzuciło mi na plecy ciarki i kipiałem wręcz z podniecenia, by poznać kolejne niespodzianki przyszykowane przez autorów. Mężczyzna idący śladami zjawy dziewczynki (Alma) pośród ruiny miasta spowitego ogniem.
Niestety losy Michaela Becketa, członka oddziału Delta Force, który został wysłany do siedziby korporacji Armachan by pojmać panią naukowiec, przestawały mnie obchodzić z minuty na minutę. Fabuła sama w sobie jest bardzo dobra, tylko jej reżyseria i prowadzenie nie przypadły mi do gustu. Dialogi są nudnawe, charaktery postaci sztampowe, a więź emocjonalna między mną a oddziałem wyparowała gdzieś w 1/3 gry.
FEAR kojarzył się również ze wspaniałymi elementami grozy wplecionymi w całość i tutaj też się one pojawiają. Jest tu sporo rzeczy, które zaskakują, wzbudzają niepokój czy też wystraszą na chwilę, ale nie mogę powiedzieć żebym się bał. Prawdziwej grozy tutaj nie zaznacie.
Kontynuacja wydarzeń związanych z dziwnymi eksperymentami, wielką korporacją i budzącą strach Almą jest dobra na papierze, ale jej przełożenie w świat wirtualny to nieudolne próby wzbudzenia w grającym emocji.
W Silent Hill czytałem każdą znalezioną notatkę z wypiekami na twarzy, a tutaj ze wstydem muszę stwierdzić, że zacząłem myśleć o ich szukaniu jak o orbach w platformówce, natomiast informacje w nich zawarte przestały mnie obchodzić.
Gdybym miał 12-15 lat, pewno FEAR nie raz by mnie przestraszył, ale gra jest wyjątkowo brutalna i kierowana wyłącznie do pełnoletniego odbiorcy.
GAMEPLAYW FEAR mamy do czynienia z prostą zasadą znaną choćby z DOOMa: weź z jednego pokoju klucz i otwórz drzwi, a poza tym brnij przed siebie i strzelaj do wszystkiego co się rusza.
Urozmaiceniem są jedynie krótkie sekwencje, gdzie musimy smaszować (wciskać szybko) przycisk bądź wykonać króciusieńką sekwencję QTE.
Z Riddickiem jest już inaczej, bo znajdziemy do wykonania rozmaite zadania polegające na śledzeniu kogoś lub otruciu, a jak wiadomo - do tego giwera nie jest potrzebna.
W miejscach, gdzie spotkamy wrogie jednostki, możemy wykazać się finezją i je unieszkodliwić po cichu lub wręcz omijać, kryjąc się w cieniu. Oczywiście to są drugoplanowe rozwiązania, bo i tak za spust będzie trzeba pociągnąć, ale zabicie po cichu 2. przeciwników bardzo ułatwia eksterminację pozostałych, krążących po korytarzu. Natkniemy się również na sekcje platformowe, gdzie trzeba się na coś wspiąć lub omijać źródła światła. Walkę urozmaica system okładania wroga rękami lub nożem, czy też innym ostrym narzędziem.
Obie gry mają też element, który łączy je na poziomie gameplayu i nie chodzi o strzelanie z rozmaitej broni. Mam na myśli prowadzenie mechów, którymi będzie nam dane walczyć. Te sekwencje wypadają bardzo dobrze.
GRAFIKATrzeba na początku powiedzieć, że obie gry choć wyglądają schludnie, to nie są zdecydowanie produkcjami wiodącymi prym w kwestii oprawy graficznej.
TCoR ASSAULT ON DARK ATHENANa uznanie przede wszystkim zasługują projekty miejsc, które przyjdzie nam zwiedzać, bo nawet przez moment nie czułem się znudzony otaczającymi mnie stertami żelastwa, wiszących kabli i ogólnego bardzo surowego, lecz niezwykle sycącego świata gry. Zabawy ze światłem nie stoją na najwyższym poziomie, ale dostarczają masę radości z przemodelowania okolicy na Nostromo po wizycie obcego. Gra jest ciemna, ale to zabieg celowy, a po kilku godzinach lepiej czułem się w ciemnościach niż w pomieszczeniach oświetlonych.
Jest też kilka miejsc naprawdę zasługujących na brawa, szczególnie w drugim epizodzie.
Gra ma kilka wad istotnie rzucających się w oczy. Mimika twarzy i jej plastikowy wygląd to jedno, a kilka rozmytych powierzchni i ząbki na krawędziach obiektów to drugie.
Zabawę i ogólny efekt psują niestety liczne Loadingi...
FEAR 2Fear jest bardzo schludnie wykonany i ma bardzo ciekawe efekty nakładane na obraz. Od kropelek wody osiadających na goglach bohatera, do filtrów odpowiedzialnych za jakieś zjawiska paranormalne, czy też spowodowane zakłóceniami obrazu. Uroku dodaje zniszczalność środowiska w niektórych miejscach.
Całość jednak bardzo mnie rozczarowała swoją sterylnością. Wszystko płynnie się porusza i jest gładziutkie, bez ząbków, a niektóre lokacje z kilkoma źródłami światła i muskającymi powietrze świetlnymi smugami pełnymi pyłków i kurzu robią niezłe wrażenie, ale tylko do momentu kiedy przyjrzymy się obiektom, bo te są ładnie ociosanymi bryłami, które wyglądają po prostu sztucznie. Zrozumiał bym taką czyściutką stylistykę lokacji, gdybym miał w rękach kolejną odsłonę np. TIME SPLITTERS, ale w horrorze z przydzielonym przedziałem wiekowym +18, niekoniecznie mi to pasuje.
Bardzo podobały mi się momenty w szkole, gdy otwierały się szafki, błyskało światło, a wokół było pełno krwi. Co do hemoglobiny, to jest jej w tym tytule tyle co we wszystkich odsłonach MORTAL KOMBAT razem wziętych. Przyznam, że autorzy chyba troskę przesadzili z elementami gore, bo popadają już w groteskowość. Aha! Duży plus dla FEAR za rozpadające się efekciarsko ciała nieszczęśników po mocniejszej eksplozji. Widać nawet żebra i zarys kręgosłupa po odstrzeleniu pleców. Tak, ta gra jest brutalna.
MUZYKATrudno mi jest ocenić pod tym kątem FEAR2, ponieważ sam soundtrack zasługuje na brawa i z przyjemnością go słucham, ot tak, dla przyjemności. Niestety jakoś kiepsko komponuje się on z obrazami na ekranie. Zdarza się, że uderzy we właściwą nutę w niektórych miejscach, ale częściej irytuje. Bardzo spodobał mi się doskonały motyw przewodni, który się pojawia w 3-4 razy i czuć w nim przeszywający tragizm, smutek i niepokój.
Muzyka w Kronikach Riddicka doskonale wpasowuje się w produkcję i znakomicie buduje lub podtrzymuje atmosferę wydarzeń na ekranie. Natomiast nie zapada w pamięć i stanowi po prostu doskonałe tło.
Co się tyczy odgłosów, to na tym polu wygrywa RIDDICK, w którym wszystko brzmi bardzo fachowo nie wyróżniając się, ale też nie schodząc poniżej średniej.
Gra z Almą ma bardzo dobre efekty dźwiękowe jak otaczające nas zewsząd wycie wiatru, szum trawy, huk i łoskot rozpadających się budynków, czy też te straszące Fx jak wrzaski, charczenia i szumy. Natomiast efekty wystrzałów i prowadzone przez aktorów dialogi mogłyby być lepsze.
Obie gry pozwalają na zabawę w sieci.
THE CHRONICLES OF RIDDICK ASSAULT ON DARK ATHENA będzie gratką dla tych, którzy lubią gry głębsze, a ponad fajerwerki przedkładają klimat okraszony namacalną przemocą.
F.E.A.R. 2 to szybka strzelanina bez zbędnego balastu myślowego, wzbogacona o mnóstwo efekciarskich zagrań i jeszcze więcej krwawych strzępów i wirujących kawałków mięsa.
Polecam Kroniki, bo są mniej sztampowe, wciągają, a czas przejścia obydwu epizodów to jakieś 14-16 godzin.
******
THE CHRONICLES OF RIDDICK ASSAULT ON DARK ATHENAGAMEPLAY - 8.4
GRAFIKA - 8.0
MUZYKA - 8.0
OCENA - 8.3
ARTYZM - 9.0
Graczy na jednej konsoli - 1
Graczy w rozgrywkach sieciowych - 12
F.E.A.R. 2GAMEPLAY - 7.5
GRAFIKA - 8.1
MUZYKA - 8.8
OCENA - 7.8
ARTYZM - 7.0
Graczy na jednej konsoli - 1
Graczy w rozgrywkach sieciowych - 16
Z D J Ę C I A