Odpowiadam Redakcji na pytanie postawione w artykule „Zapominamy o wojnie?”: coraz skromniejsza oprawa obchodów rocznic związanych z wydarzeniami II wojny światowej świadczy o braku zainteresowania lub gasnącej świadomości, czym była wojna.
A tymczasem należy zachowywać pamięć, nie tylko o historycznych już faktach, ale o wszystkim tym, co składało się na osobowość człowieka - emocje, postawy, znaczenie dla innych, sens działania - w tym traumatycznym okresie. Wszystko to razem tworzy klimat, uwiarygodnia ludzki wymiar walki, bohaterstwa, cierpienia. Spytałby ktoś: po co? Ku wiedzy. Ku przestrodze.
Przez kilka lat przeprowadzałam rozmowy z Polakami z północno-wschodniej części kraju z Kresami włącznie, których wojenno-okupacyjny los rozrzucił po całej Europie i Azji. Część brała czynny udział w walkach, innych spotkał obozowo-zsyłkowy los, a jeszcze inni, będąc dziećmi, doznawali krzywd w miejscu swego zamieszkania. Kierowała mną idea utrwalenia ich przejść wojennych z nieodłączną sferą duchową. Powstał opasły tom, gdzie poszczególne akcje toczą się na tle bardziej lub mniej znanych wydarzeń. Książka ma wyraźne przesłanie, by nigdy nie powtórzył się wojenny koszmar, stąd tytuł „Czyżby diabeł ostatnią skrzynię otworzył?”
Mam wrażenie, jakbym tonąc, brzytwy się chwytała - nadchodzi bowiem ostatnia szansa, by wydaniem tej książki uczcić 70 rocznicę wybuchu II wojny światowej. Następnej okrągłej większość z moich bohaterów raczej nie doczeka. Zwracam się z apelem do wszelkich organizacji kombatanckich w województwie warmińsko-mazurskim, a także organizacji pozarządowych o wsparcie duchowe i finansowe w wydaniu tej pozycji. Byśmy nie zapominali o wojnie, a tym samym zadość uczynili tym, po których pamięć nie powinna zaginąć.