Prawie dwa tygodnie temu, 7 kwietnia obchodzony był Światowy Dzień Zdrowia. Dziś (19.04), w nawiązaniu do tego święta, Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta w Olsztynie zorganizował I Wiosenny Marsz Nordic Walking brzegiem jeziora Długiego.
- W tym roku Światowy Dzień Zdrowia przypadał w tygodniu przedświątecznym - mówi Ewa Bertrand-Zbierska, dyrektor Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej. -
Nie chcieliśmy wówczas robić „zamieszania”. Dlatego zaproponowaliśmy mieszkańcom Olsztyna udział w marszu po świętach.Propozycja ratuszowych urzędników to wymyślony w Finlandii w latach 20. XX wieku spacer z kijkami: norcic walking. Nordic walking początkowo miał być formą całorocznego treningu dla narciarzy biegowych. Dziś w Skandynawii z tej formy aktywności ruchowej korzystają miliony osób. Ostatnio sport ten dotarł również do Polski, zdobywając coraz szersze grono zwolenników. W sklepach sportowych bez problemów można kupić specjalne kijki w cenie od 40 zł (wykonane z aluminium) do 400 zł (kijki węglowe), a terenów do uprawiania nordic walking, szczególnie na Warmii i Mazurach, jest pod dostatkiem.
W porównaniu do zwyczajnego marszu, nordic walking angażuje mięśnie obu stron ciała. Dlatego nordic walkerzy używają bardziej swojego ciała (ale mniej intensywnie) i otrzymują stymulację inną niż w normalnym chodzeniu dla piersi, tricepsów, bicepsów, ramion i brzucha oraz innych głównych mięśni. To uwikłanie mięśni prowadzi do bardziej znacznego wzmocnienia niż przy zwyczajnym chodzeniu czy jogingu.
- Takie marsze są dobre na cały układ narządu ruchu, na układ oddechowy, na układ krążenia - mówi Halina Protasiewicz-Fałdowska ze Szkoły Pleców - Usługi Rehabilitacyjne w Olsztynie, pomagającej Wydziałowi Zdrowia w zorganizowaniu i przeprowadzeniu marszu.
- Kije dodatkowo usprawniają i wspomagają pracę układu oddechowego i stabilizują pracę tułowia. Poprawia się sprawność mięśni chodu i mięśni posturalnych.-
To marsz dla każdego - dodaje Ewa Bertrand-Zbierska. -
Nie ma żadnych przeciwskazań medycznych, żeby ten sport w jakimkolwiek wieku uprawiać. Zainteresowanie marszem mile zaskoczyło organizatorów. Do soboty chęć udziału w marszu wyraziło 70 osób. Dziś na listy uczestników zapisały się 82 osoby, ale tak naprawdę było ich znacznie więcej. Część uczestników marszu przyszła pod ratusz, gdzie znajdował się start i meta, z własnym sprzętem i nie zapisała się na listy.
-
Mamy nadzieję, że to dopiero początek, że zaszczepimy ten rodzaj aktywności u dużo większej liczby mieszkańców miasta - skomentowała „tłok” na trasie marszu dyrektor Bertrand-Zbierska.
Wśród uczestników marszu byli również pracownicy olsztyńskiego Urzędu Miasta z wiceprezydent Haliną Zaborowską-Boruch na czele, chociaż obowiązki służbowe nie pozwoliły jej na dotarcie do mety.
-
Szło się świetnie - powiedziała inna z uczestniczek marszu Ewa Parys-Wiercińska, dyrektor Biura Rady Miasta.
- Tempo było dobre, pogoda piękna.To był czwarty marsz z kijkami pani dyrektor.
-
Do tej pory chodziłam po Parku Jakubowo - dodaje pani dyrektor Parys-Wiercińska. -
Tam jest trochę górek, teren jest bardziej urozmaicony. Tutaj było łatwiej, bo ścieżki nad jeziorem Długim są płaskie. Polecam ten rodzaj wypoczynku. Człowiek nie męczy się tak, jak przy uprawieniu innych sportów, a doskonale można wyrobić i utrzymać kondycję fizyczną. Już kilka osób udało mi się namówić do marszów z kijkami.Częścią zorganizowanej przez Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej imprezy była Mini Przychodnia w pomieszczeniach Urzędu Stanu Cywilnego. Tam można było bezpłatnie zbadać poziom cukru, ciśnienie, tkankę tłuszczową. Poradą służyli też lekarze kardiolodzy.
Organizatorzy dzisiejszego marszu zapowiadają, że będą kolejne. Tym bardziej, że Miasto kupiło kilkadziesiąt par kijków do nordic walking i nie mogą się one marnować.
Z D J Ę C I A