Toruń na serio przejął się szumem medialnym, jaki powstał wokół pomysłu olsztyńskiego Starostwa Powiatowego wykorzystania popartowego wizerunku Mikołaja Kopernika do promocji Warmii. Dziś (3.03) w „bazie rebeliantów z Olsztyna” pojawił się pierwszy „statek kosmiczny Imperium” zwiastujący chyba rychłą i długą wojnę o moralne prawo wykorzystania wizerunku wielkiego Polaka do promocji miast i regionów. Tym „statkiem Imperium” był mobilny billboard z wizerunkiem Kopernika, znanym z toruńskiego pomnika. Obok postaci astronoma umieszczono hasło „Toruń porusza” i wpadające w ucho powiedzenie: „Kto się trzyma Kopernika tego kryzys nie dotyka”.
-
Bardzo się cieszymy, że Toruń zrobił ten krok i zdecydował się przysłać swoją reklamę do Olsztyna, na Warmię - mówi Maciej Rytczak, dyrektor wydziału promocji olsztyńskiego starostwa. -
To znaczy, że „coś jest na rzeczy”, czyli torunianie czują się „wywołani do tablicy”, niezależnie od tego, że się wkurzają. Nie dziwię się, bo w Toruniu utrwalone jest myślenie, że Kopernik jest ich - i koniec! Ale niestety, za nami stoją bardzo twarde argumenty i byłoby grzechem zaniechania, gdybyśmy zrezygnowali z wykorzystania Kopernika jako Warmiaka, jako postaci, która tutaj spędziła swoje najlepsze lata i tutaj stworzyła dzieła swojego życia. Maciej Rytczak uważa, że rozpoczęta dzisiaj kampania promocyjna Torunia na ulicach Olsztyna może dać początek zorganizowanej rywalizacji obu miast „kopernikowskich”.
-
Byłoby „bombowo”, gdyby udało się zorganizować taką wspólną imprezę, która miałaby np. formę bitwy nazwanej „Copernikiadą”, gdzie można by rywalizować na różnych polach: sportowym, naukowym, kulturalnym czy samorządowym - dodaje Maciej Rytczak. -
To na pewno sprzyjałoby promocji i Torunia i Olsztyna, a przede wszystkim Kopernika. Idę o zakład, że taka impreza odbiłaby się dużym echem w całej Polsce. Jestem przekonany, że kibicowałby nam cały kraj. Takie wydarzenie można by zakończyć wspólnym postulatem, żeby wizerunek Kopernika umieścić w przyszłości na awersie polskiego euro. Takich pomysłów mamy sporo.
Dyrektor Rytczak podkreśla też walory edukacyjne toruńsko-olsztyńskiej „wojny” o Kopernika.
-
To co się dzieje, dzieje się z pożytkiem dla szerokiego odbiorcy i Kopernika - uzasadnia.
- Dzięki tak skonstruowanemu komunikatowi i akcji medialnej, ludzie sięgają do biografii Kopernika i na nowo odkrywają tę postać i historię jego życia.Maciej Rytczak uważa (chociaż zastrzega, że jest to jego prywatne zdanie), że obydwa „zwaśnione” miasta powinny usiąść przy stole i rozmawiać. Na początek mogłoby to być spotkanie ludzi odpowiedzialnych za promocję wizerunku obu miast. Na razie jednak zapowiada reakcję Powiatu Olsztyńskiego na dzisiejszą akcję reklamową Torunia.
-
Planujemy podobną akcję w Toruniu - mówi Rytczak. -
Torunianie powinni spodziewać się naszej wizyty.
Z D J Ę C I A