Olsztyn24 - Gazeta On-Line
Portal Informacyjny Olsztyna i Powiatu Olsztyńskiego

Widzieliśmy już Janusza Palikota z wibratorem, z pistoletem, ze świńskim ryjem, a dzisiaj (22.02) w Olsztynie zobaczyliśmy kontrowersyjnego posła Platformy Obywatelskiej z nowym „gadżetem” - arbuzem. Na konferencji prasowej, podczas której poseł opowiedział się za Krzysztofem Krukowskim, jako najlepszym kandydatem na prezydenta Olsztyna, tych warzyw zgromadzono kilkanaście - każde zaopatrzone w plakietki z napisem „Nie głosuj na arbuza”.

- Po mojej prawej stronie siedzi przyszły prezydent Olsztyna, pan Krukowski, a po lewej stronie kontrkandydat Grzymowicz z PSL-u - mówił poseł Palikot wskazując na jeden z arbuzów. - Chciałem państwu zademonstrować, jaki jest sens polityczny tego kandydata.

- To jest arbuz - mówił dalej Palikot, krojąc owoc na pół. - Arbuz to jest takie warzywo, taki owoc, który w środku jest czerwony, a z zewnątrz jest zielony. Udaje kandydata PSL-u, a tak naprawdę, jak wiadomo, przez lata był członkiem SLD. Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby to był kandydat z PSL-u, albo gdyby to był kandydat z SLD. Bo w jednym, czy drugim przypadku mamy do czynienia z jednoznaczną i jasną kandydaturą polityczną. Ale tu mamy do czynienia z takim szczególnym zwierzęciem. Trochę to przypomina dzisiejszy sposób zachowania niektórych liderów Prawa i Sprawiedliwości - takie przebieranie się za kogoś innego. Udawanie, że nie jest się tym, kim się jest.

Janusz Palikot odniósł się do jednej z głośniejszych swoich konferencji prasowych, podczas której wystąpił z wibratorem w jednej i z pistoletem w drugiej ręce. Konferencja miała związek z ujawnieniem w Lublinie policjanta-gwałciciela. Poseł dowodził, że przełożeni i koledzy tego policjanta musieli wiedzieć, że jest on sprawcą przestępstw. Analogicznie, zdaniem posła, było z Piotrem Grzymowiczem, który jako zastępca prezydenta Czesława Małkowskiego musiał wiedzieć o czynach tego ostatniego. - Doskonale wiem, jaka będzie prezydentura za Grzymowicza - mówił dalej Palikot. - Wystarczy popatrzeć na to, co działo się w Olsztynie do tej pory. Kandydatura Krzysztofa Krukowskiego jest kandydaturą nadziei, że może będzie inaczej. Jestem pewien, że przynajmniej pod względem moralnym, pewnej troski i otwarcia na nowe środowiska, przełamania stereotypów zastygniętego środowiska najlepsza jest kandydatura Krukowskiego. Będzie on miał wielkie wsparcie Platformy Obywatelskiej, a PO jeszcze przez przynajmniej trzy lata będzie rządziła w Polsce.

Poseł Janusz Palikot, podobnie jak uczynił to przed tygodniem poseł Janusz Cichoń, wykluczył współpracę z Piotrem Grzymowiczem jako prezydentem Olsztyna.

- Jeśli wygra Grzymowicz, to mimo rządowej koalicji z PSL-em, nie wejdziemy do koalicji olsztyńskiej, nie poprzemy Grzymowicza - mówił Palikot. - Poczekamy półtora roku, za półtora roku będą kolejne wybory. Państwo przekonacie się, jak wygląda Olsztyn po tych wyborach, jeśli nie wygra nasz kandydat. Więc jeżeli nie wygramy teraz, to na pewno wygramy za półtora roku. Mogę się o to założyć!

Oprócz spotkania z dziennikarzami, poseł Palikot spotkał się z mieszkańcami Olsztyna w jednej z sal uniwersyteckich przy ul. Szrajbera. Potem natychmiast wrócił do Warszawy, gdzie lada chwila ma przyjść na świat jego pierwsza córka. Do tej pory Poseł „dorobił się” trzech synów.

Możliwe, że na zakończenie kampanii wyborczej Krzysztofa Krukowskiego do Olsztyna przyjedzie premier Donald Tusk. Takie były plany. Jednak jak zdradził dziś poseł Palikot, z realizacją tych planów może być problem, bo premier nabawił się zapalenia płuc.