W piątek, 13 lutego o godz. 18.30 w TVP Olsztyn będzie można obejrzeć reportaż Anieli Mikulewicz pt. „Apel córki kolejarza”. To efekt patronatu TVP, jakim ta telewizja objęła moje pytania o ratunek dla zabytkowych dworców, ale też efekt zainteresowania tym tematem samej dziennikarki. O dworce chcę pytać publicznie przy wystawie kolejarskich zdjęć pt. „Historia patrzy oczami tych ludzi” i w tym celu gromadzę fotografie.
Zaczęłam skromnie, ale systematycznie pisać (olsztyn24, strona Bisztynek, „Posłaniec Warmiński”) i mówić (radio WAMA, Planeta FM) o potrzebie ratowania starych dworców, a dzięki dziennikarce Anieli Mikulewicz odbyłam niecodzienną podróż. Wsiadłam w pociąg i pojechałam do Sątop-Samulewa. Po 30 latach stanęłam na peronie przed domem, który mieścił się w bryle dworca. Jako córka kolejarza wyrastałam w przestrzeni, stworzonej przez dworzec, pociągi, ruch pasażersko-towarowy. Moją bawialnią były poczekalnie i kasowy hol. Dworców jest w regionie 55, w tym także te zabytkowe. Sątopski dworzec to klasyczny przykład tego, co trzeba pilnie zmienić, by nie stracić na zawsze.
Dworzec w Sątopach-Samulewie (dawniej Bischdorf) o pałacowym wyglądzie sypie się, jakby był budowlą z piasku. Stacja powstała w 1871 roku wraz z budową linii Berlin - Poznań - Toruń - Olsztyn - Wystruć. Do roli węzła stacja awansowała 1 września 1905 roku wraz z oddaniem do użytku linii z Ornety przez Lidzbark Warmiński i Bisztynek. Wieś Sątopy była znana już w XVII wieku, gdy upodobał ją sobie biskup warmiński Wacław Leszczyński i postawił modrzewiowy dwór na wzór pałacyków francuskich. Potem to miejsce chętnie odwiedzali też inni biskupi, szczególnie Michał Radziejowski i Krzysztof Szembek. Na fundamentach pamiętnego dworu stoi murowany pałacyk z połowy XIX wieku i nadal otula go park. W tym pałacyku wyrastał sławny aktor i reżyser niemiecki Paul Wegener. Sątopski dworzec po gotyckim kościele i biskupim pałacyku wzbogaca wartość miejscowości i zwiększa atrakcyjność gminy. To może służyć wielu celom.
Rewitalizacja dworca nie będzie łatwa. Trudność polega na tym, że jest to obiekt dość duży, a gmina biedna. Część obiektu jest zamieszkała. Ewentualna potrzeba wyodrębnienia działki, na którym jest dworzec, byłaby też skomplikowana. Podobnie jest jednak z innymi dworcami i to właśnie wywołuje konieczność stworzenia systemu rozwiązań. Bo jeśli z jednej strony jest PKP, która dworców już nie chce, a z drugiej jest lokalna społeczność, która je chce, to potrzebne jest wreszcie porządne spoiwo prawne, które umożliwi ten transfer. Chyba nie można już dłużej utrzymywać stanu, w którym dworce stały się dla PKP ciężarem lub zamkniętą na kłódki budą, a z drugiej strony jest wieś, czy miasteczko, które nie mają miejsca na galerie, muzeum, restauracje, czy cokolwiek innego do biur informacji turystycznej i pośrednictwa pracy włącznie.
Dlatego postanowiłam mówić o dworcach, gdzie tylko mogę. Cieszę się bardzo z nawiązanego kontaktu z inż. Andrzejem Sufrankiem, dyrektorem Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Olsztynie, Sebastianem Marszałem, prezesem Zarządu Warmińsko-Mazurskiego Towarzystwa Miłośników Kolei, Grzegorzem Kowalkiem z Fundacji ADSUM, Andrzejem Grabowskim, redaktorem strony „Bisztynek-zapomniane miasteczko na Warmii” i wieloma innymi.
Bardzo dziękuję dzieciom z Sątop za pozdrowienia i zaangażowanie w zbiórkę kolejarskich zdjęć, które potrzebuję do zrobienia wystawy „Historia patrzy oczami tych ludzi”.
Dodam, że o pilności spraw doskonale świadczy jeszcze i to, że 26 lutego w Warszawie będzie konferencja pod tytułem „Przyszłość dworców kolejowych” (wreszcie!). Mają być na niej omówione wzorce postępowania, zastosowane w Niemczech i na Czechach, ale też będzie zaprezentowana diagnoza stanu obecnego. Dla mnie obrazem tego stanu jest dworzec w Sątopach-Samulewie. Dłuższe czekanie jest drogą w dół. A dzieci na to patrzą!
Elżbieta Mierzyńska
******
List do autorkiDroga Pani Elu,
w imieniu uczniów oraz pracowników Szkoły Podstawowej w Sątopach, pragnę serdecznie podziękować za zajęcie się problemem naszego dworca. Miło nam, że choć od wielu lat nie jest Pani mieszkanką Sątop, to wciąż drzemie w Pani patriotyzm lokalny. Dworzec rzeczywiście niszczeje, należy coś zrobić, aby nie popadł w zupełną ruinę. Jest on przecież wizytówką naszej miejscowości. Chcemy, aby odzyskał dawny blask, wzbogacał naszą miejscowość i służył celom ogólnospołecznym.
Z grupą uczniów wybraliśmy się podczas ferii na dworzec, aby zrobić kilka zdjęć na jego tle. Może je Pani wykorzysta w tak szczytnym celu. Wysłaliśmy też listy otwarte popierające akcje ratowania zabytkowych dworców kolejowych rozpoczętą przez Panią do TVP w Olsztynie, do redakcji „Posłańca Warmińskiego” oraz do Radia Planeta FM. Będziemy śledzić losy tej akcji i trzymamy kciuki za jej powodzenie.
Pozdrawiam serdecznie.
W imieniu uczniów i pracowników Szkoły Podstawowej w Sątopach
Dyrektor Barbara Zasada
Z D J Ę C I A