W poniedziałek (9.02) w Olsztynie przebywali wysocy przedstawiciele władz krajowych Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Marek Nawrot, sekretarz generalny SLD i Katarzyna Piekarska, była posłanka, a obecnie wiceprzewodnicząca SLD, mieli w Olsztynie do załatwienia dwie ważne sprawy: wsparcie Krzysztofa Kacprzyckiego, kandydata SLD w wyborach prezydenta Olsztyna oraz przeprowadzenie rozmów z wywodzącą się ze środowiska lewicowego kontrkandydatką Kacprzyckiego - Danutą Ciborowską. O efektach wizyty opowiedzieli dziennikarzom podczas zorganizowanego w Hotelu Warmińskim spotkania z udziałem Krzysztofa Kacprzyckiego oraz Władysława Mańkuta, przewodniczącego Rady Wojewódzkiej SLD w Olsztynie.
-
Odbyliśmy dzisiaj szereg rozmów - powiedziała Katarzyna Piekarska. -
Rozmawialiśmy o przyszłości lewicy, bo przed nami nie tylko niedzielne wybory prezydenta Olsztyna, ale również wybory do Europarlamentu, a za rok wybory samorządowe. Liczymy na to, że już do Parlamentu Europejskiego warmińsko-mazurska lewica wystawi jedną listę, że do tych wyborów pójdziemy dużą, zjednoczoną lewicą, bo tylko wtedy ta lewica ma szansę sięgnąć po władzę. W najbliższych wyborach lewicowi wyborcy będą jednak musieli wybierać między dwójką reprezentantów swojego środowiska. Dzisiejsze rozmowy emisariuszy władz krajowych SLD z Danutą Ciborowską nie przyniosły rezultatu w postaci rezygnacji z udziału w wyborach jednego z kandydatów. Katarzyna Piekarska nie traktuje jednak sprawy za ostatecznie zakończoną.
-
Ciągle nie tracę nadziei, że jeden z kandydatów lewicy zrezygnuje, chociaż dzisiaj na ten temat nie rozmawialiśmy - powiedziała Piekarska. -
Ale jeżeli tak się nie stanie, to ważne są rozmowy, co potem, co po tej najbliższej niedzieli? Najważniejsza jest dyskusja o wspólnej, przyszłej liście wyborczej i o jednoczeniu się lewicy. Mnie jest bardzo przykro, że nie udało się doprowadzić do wystawienia jednego kandydata. Przykro mi jest także, że dzisiaj pani Danuta Ciborowska jest poza strukturami SLD. Teraz jednak ważne jest, żeby taka sytuacja jak dzisiaj, że wyborca lewicowy musi wybierać między dwójką kandydatów, nie powtórzyła się. Sądzę, że to ostatni raz, i że w przyszłym roku wystawimy jedną listę i jednego kandydata.
O Krzysztofie Kacprzyckim, kandydacie SLD na prezydenta Olsztyna, wiceprzewodnicząca SLD powiedziała: -
Krzysztofa znam od dwóch lat. To dużo i mało. Znam go jako osobę bardzo prężną, która ma chęć do działania, i która przeprowadziła bardzo wiele inicjatyw lokalnych. To jest bardzo ważne, ponieważ my często mówimy o inicjatywach podejmowanych „na górze”, a zapominamy o komitetach osiedlowych, o radach osiedla. A kolega Krzysztof to robi. To jest również nasza inwestycja w przyszłą generację. Dlatego uważam, że jest to dobry kandydat.-
I jest kandydatem spoza układów - dodał Władysław Mańkut.
Z D J Ę C I A