Obraz z badania georadarem (fot. Elżbieta Mierzyńska) |
Więcej zdjęć »
Badania georadarowe we Fromborku wskazały na pewne tropy tego, że oto być może znajdzie się jeszcze jedna pamiątka po Koperniku. Ta cenna dla historii i nauki informacja wzmocni też rolę Kopernika w promocji. Ale chyba nie takiej, jaką proponuje dla Olsztyna agencja Eskadry.
Nie mam siły powtarzać wraz innymi, że w strategii dla Olsztyna nie mogą być jedynie imprezki, gdy miasto ma swoją historię, ma osoby, które tu żyły i że budowanie programów bez uwzględniania tego jest spłaszczaniem obrazu i energią śniętych ryb. Byłam na trzech tzw. konsultacjach społecznych, jakie urządzała Eskadra przy swojej pracy na rzecz Olsztyna. Panowie operowali fantastycznie podawanym słownictwem z branży, którą z pewnością znają, ale jak po przeładowaniu pracą, było dużo słów wprowadzenia i bardzo mało konceptu. Można nawet było pomyśleć, że panowie zlekceważyli miasto. Bo co myśleć przy tym, gdy za przykłady imprez dla stolicy regionu podali festiwal serów, tak jak w innych miasteczkach festiwal zupy? Czy na taki pomysł potrzeba aż projektów strategicznych?
Tymczasem Frombork prawdopodobnie wzbogaci się o kolejną pamiątkę po Koperniku. I co my mamy z tego? Frombork mógłby w całości być miastem - atrakcją i to warto mieć na uwadze. Trzeba jednak zadbać o kanonię św. Stanisława, której mury pamiętają Kopernika, a nawet wykorzystać stare piwnice z miejscem do składowania wina. Tylko, że Olsztyn jako stolica regionu nie może przy tym jedynie puszczać latawce.
Z D J Ę C I A