Objedzeni i uradowani po Świętach, z porządnym zestawem postanowień na Nowy Rok, jesteśmy zapewne w doskonałych humorach. Jednak już niedługo zetkniemy się z nie tak przyjemnymi problemami dnia codziennego - szara rzeczywistość w pracy, na studiach czy w szkole, kryzys finansowy, a nawet mroźna pogoda. W takich chwilach nic tak nie stawia na nogi jak dobra książka, najlepiej klasyka.
Ostatnio pojawiło się wiele reedycji klasycznych dzieł literatury, określanej popularnie jako proza dla dzieci od lat jednego do stu, na czele z nieśmiertelnym „Mikołajkiem”. Wygląda na to, że w obecnym, jakże niepewnym świecie, solidna porcja humoru może okazać się bardzo przydatna.
Dlatego tym bardziej cieszy, że „Znak” uraczył nas nowym wydaniem książek o misiu Paddingtonie, który choć ciągle pakuje się w kłopoty, zawsze jakoś zdoła się z nich wydostać, a do tego robi to z wrodzoną sobie grzecznością i taktem. Rzadki przymiot w dzisiejszych czasach, nieprawdaż?
Paddingtona pamiętam od... zawsze mówiąc szczerze. Miewał różne twarze, ale najdoskonalej przedstawił go R.W. Alley i na jego ilustracje zdecydował się „Znak” w najnowszym wydaniu. Doskonały wybór - z Alleyem jako klasycznym już portrecistą misiów konkurować może tylko E. H. Shepard, nadworny malarz Kubusia Puchatka. Paddington jest jednak od swojego starszego kolegi (sam cieszy się już szacownym wiekiem - skończył wszak 50 lat) tym, że o ile mniejszy z niego filozof i myśliciel, to jednak niemal w każdej z opowiastek z jego udziałem możemy odnaleźć nasze codzienne perypetie i problemy. Czasem, gdy czytam książkę Michaela Bonda, odnoszę wrażenie, że mały niedźwiadek jest bardziej ludzki od wielu z nas. Zaskakujące, ale prawdziwe.
Nie pozostaje więc nic innego, jak biec do księgarni po kolejne tomy powiastek o dzielnym misiu z najciemniejszych zakątków Peru. Po tylu latach jego przygody są wciąż aktualne i wspaniale bawią czytelników w każdym wieku. Jednak przy tej okazji ci starsi mogą też zastanowić się czy Paddington znalazł godnych następców? Niewiele widać we współczesnej literaturze pozycji zdolnych dorównać bohaterowi książek Bonda. Oczywiście - klasyka nigdy się nie starzeje, ale mam nadzieję, że gdzieś (niekoniecznie w Peru) czeka już młodszy brat sympatycznego niedźwiadka i autor, który opisze jego przygody.
Mateusz Fafiński******
Tytuł: Miś Zwany Paddington
Autor: Michael Bond
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 152