Jutrzejszym spotkaniem z warszawską Politechniką siatkarze AZS-u Olsztyn zainaugurują tegoroczne rozgrywki ligowe.
W przeciwieństwie do zeszłorocznej ponad miesięcznej świątecznej przerwy w rozgrywkach, obecna trwała tylko dwa tygodnie. W tamtym roku pierwsza połowa stycznia upłynęła bowiem pod znakiem występów reprezentacji, która walczyła o przepustki na igrzyska olimpijskie w Pekinie. W bieżącym sezonie reprezentacja ma wolne, do gry wróci dopiero przy okazji letnich rozgrywek Ligi Światowej.
W związku z powyższym, krajowe rozgrywki zostaną zainaugurowane w tym roku już podczas jego pierwszego weekendu. Zawodnicy nie mieli zatem zbyt wiele czasu na regenerację sił, lecz jak twierdzi choćby trener olsztynian Mariusz Sordyl, jego podopieczni uczciwie wykorzystali dwutygodniową pauzę nie tylko na odpoczynek, ale i na podszlifowanie nie stojącej ostatnio na zbyt wysokim poziomie formy.
W jaki sposób zostanie to przelane na wyniki, okaże się już jutro. Do Olsztyna przyjeżdża bowiem szósty obecnie zespół w tabeli PlusLigi, stołeczna Politechnika. Teoretycznie olsztynianie nie powinni mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa z nieco niżej klasyfikowanym rywalem. Jeśli jednak spojrzeć na ostatnie rezultaty podopiecznych trenera Sordyla (porażki w trzech spośród czterech ostatnich ligowych potyczek, w tym ze zdecydowanie najsłabszą drużyną minionego roku, zespołem Jadaru Radom, a także klęska w Challenge Cup), oraz na to, że goście z Warszawy są w stanie urywać punkty nawet najlepszym drużynom (zwycięstwo z AZS-em Częstochowa czy nieznaczna porażka ze Skrą Bełchatów), wynik niedzielnej konfrontacji nie wydaje się być już taki pewny.
Mimo wszystko za ekipą gospodarzy przemawiają choćby statystyki ostatnich potyczek obu zespołów. Biorąc pod uwagę rezultaty z ostatnich dwóch sezonów, a także z obecnych rozgrywek, olsztynianie nie dali sobie odebrać ani jednego punktu. W pięciu wygranych przez nich spotkaniach, zawodnicy Politechniki zdołali uszczknąć tylko dwa sety.
Olsztynianie także z lepszej strony pokazywali się pojedynkach, które inaugurowały rozgrywki po świątecznej przerwie. Zarówno przed rokiem, jak i przed dwoma laty AZS inkasował w takich spotkaniach komplet punktów, Politechnika natomiast nie była w stanie ukraść rywalom choćby seta.
Czy zatem podopieczni Mariusza Sordyla podtrzymają tę jakże korzystną dla siebie passę, czy może goście z Warszawy pokażą, iż nie będąc faworytem spotkania także można wiele zdziałać na boisku. To okaże się już w niedziele popołudnie. Początek spotkania w hali Urania o godzinie 14.45.